W naszym kierunku zmierzają wyjątkowo bogate w wodę układy niskiego ciśnienia, które od Włoch przez Polskę aż po Rosję przyniosą bardzo intensywne opady deszczu, stwarzające zagrożenie nagłymi wezbraniami rzek i podtopieniami.
Pierwsze opady pojawią się jeszcze w ten weekend (10-11.10) w Karpatach i na pogórzu. Na niżej położonych obszarach spadnie deszcz, a wysoko w górach śnieg. Zdecydowane nasilenie się opadów spodziewane jest w poniedziałek (12.10).
Deszcze błyskawicznie rozprzestrzenią się na całą południową, centralną i wschodnią część kraju, gdzie pozostaną aż do środy (14.10). Będą to opady przeważnie o charakterze ciągłym. Deszcz padać będzie przez kilka lub kilkanaście godzin, po czym będzie następować przerwa, a po niej kolejna fala opadów.
W pierwszej połowie tygodnia suma opadów wyniesie przeważnie od 30 do 50 litrów na metr kwadratowy ziemi, a miejscami powyżej 70 litrów. Największych opadów spodziewamy się na terenie Karpat i pogórza, nawet do 100-150 litrów na metr kwadratowy.
Są to na tyle duże ilości opadów w krótkim czasie, że mogą prowadzić do gwałtownego wzbierania potoków i strumyków górskich oraz ich wylewania. W dorzeczu górnej Wisły mogą się tworzyć fale wezbraniowe. Możliwe są miejscowe podtopienia.
W strefie ciągłych opadów i pełnego zachmurzenia przez całą dobę będzie zimno, zaledwie około 7 stopni. Widoczność może być ograniczona, a nawierzchnia dróg śliska, dlatego ostrzegamy kierowców przed trudnymi warunkami jazdy.
Wysoko w górach spadek temperatury poniżej zera oznacza, że deszcz znów przejdzie w śnieg. Białego puchu może spaść co najmniej ćwierć metra. W trakcie opadów odradzamy wszelkich wyjść powyżej górnej granicy lasu.
Źródło: TwojaPogoda.pl