W sobotę (20.06) ulewne deszcze powodujące podtopienia nawiedzały południowe regiony kraju, zaś gwałtowne burze gradowe z wichurami dawały się we znaki na wschodzie, północy i w centrum. Wszędzie strażacy interweniowali blisko 3 tysiące razy.
Podczas najkrótszej nocy w tym roku niebezpieczne zjawiska pogodowe nadal występowały w wielu regionach całej wschodniej połowy kraju, a także miejscami na północy i południu, gdzie grzmiało i ulewnie padało.
Burze, grad i zalążki tornad
Nasz czytelnik o godzinie 13:50 w okolicach Jeżewa pod Sierpcem na północno-zachodnim Mazowszu uwiecznił formującą się trąbę powietrzną (tornado). Lej kondensacyjny był bardzo dobrze rozwinięty, jednak najprawdopodobniej nie sięgnął powierzchni ziemi. Nie ma informacji o szkodach materialnych. Podobne lejki widoczne były też w rejonie Bychawy w woj. lubelskim i Świecia w woj. kujawsko-pomorskim.
Pożary, zalania i zniszczenia
Największe ulewy, według danych radarowych IMGW, przeszły w rejonie Pieniężna w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie w sumie spadło ponad 85 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. Skrajnie mocno padało także w innych regionach zachodniej części województwa. Wszędzie tam doszło do podtopień.
Nawałnice spowodowały szkody w drzewostanie. Na Warmii i Mazurach konary blokowały drogi w ponad 50 miejscach. Na szczęście żaden kierowca nie ucierpiał. W miejscowości Kajków od uderzenia pioruna zapalił się dom. Nikt nie został ranny.
W miejscowości Międzylesie pod Ostródą na skutek przerw w dostawach prądu po wichurze, strażacy za pomocą agregatu przywrócili zasilanie do jednego z domów, gdzie pod respiratorem leżał ciężko chory mężczyzna.
Sporo pracy mieli też mazurscy ratownicy wodni. Holowali oni łodzie i jachty, których właściciele nie zdążyli dobić do brzegu przed nadejściem burzy lub zignorowali sygnały ostrzegawcze emitowane przez maszty alarmowe. Na jeziorze Dargin holowana była łódź z dziećmi na pokładzie, której skończyło się paliwo.
Sytuacja była niebezpieczna, ponieważ chwilami porywy wiatru na jeziorach dochodziły do 7 stopni w skali Beauforta, a więc do 50-60 kilometrów na godzinę. Nie jest to jeszcze wichura, ale nie można było wykluczyć, że lokalnie zjawiska będą miały jeszcze większe natężenie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna / RCB.