Przez kilka tygodni Tatry były zamknięte dla turystów z powodu epidemii koronawirusa. Jednak od poniedziałku (4.05), wraz z otwarciem hoteli o pensjonatów, w najwyższe polskie góry zaczynają wracać amatorzy wycieczek, którzy nie kryją zdziwienia kapryśną pogodą.
Dopiero do mogliśmy oglądać zdjęcia i filmy z wiosennego kwitnienia krokusów na Polanie Chochołowskiej, a już pogoda się odmieniła i wróciła zima. Od wtorku (5.05) w wyższych partiach gór sypie śnieg, którego granica coraz bardziej się obniża wraz ze spadkiem temperatury.
Na szczytach w ciągu doby spadło 10 centymetrów świeżego puchu, który powiększył pokrywę zalegającą od zimy do ponad 70 centymetrów. W środę (6.05) może dosypać nawet 20-30 cm śniegu, a to oznacza, że puchu będzie niemal metr. Zabielają się też krajobrazy na Podhalu, gdzie zawieje i zamiecie śnieżne spodziewane są przez większą część dnia.
Biało jest ponownie m.in. na Polanie Głodówka, skąd roztacza się zapierająca dech panorama Tatr. W Zakopanem na poważnie zaczęło prószyć późnym porankiem, zabielając dachy budynków i trawniki.
Wysoko w Tatrach porywy wiatru mogą osiągać 100 kilometrów na godzinę, a to oznacza, że np. kolejka na Kasprowy Wierch może zostać wstrzymana. Ratownicy górscy odradzają wyjść na szlaki, nie tylko z powodu zawiei śnieżnych znacznie ograniczających widoczność, ale też zagrożenia lawinowego, który osiąga pierwszy stopień.
Jak wynika z komunikatu lawinowego TOPR-u, pokrywa śnieżna jest na ogół dobrze związana i stabilna. Wyzwolenie lawiny jest możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych lub ekstremalnych stokach. Możliwe jest samoistne schodzenie małych i średnich lawin.
Na większe ocieplenie trzeba będzie poczekać do końca tygodnia. W weekend (9-10.05) termometry pokażą w dolinach do niemal 20 stopni, a w partiach szczytowych Tatr do 10 stopni. Śnieg zmieni się w deszcz, zaś spadła pokrywa śnieżna będzie się szybko roztapiać.
Źródło: TwojaPogoda.pl