Wokół nas dzieją się dziwne rzeczy, i to nie tylko z powodu pandemii koronawirusa, która wielu z nas wywróciła życie do góry nogami. Pogoda też stanęła na głowie, o czym we wtorkowy (31.03) poranek mogli się przekonać mieszkańcy zachodniej Polski.
W nocy spadł tam pierwszy śnieg, wypadałoby stwierdzić, że tej zimy, ale przecież mamy już astronomiczną wiosnę. Przykładowo we Wrocławiu ani w listopadzie, ani też w grudniu, styczniu i lutym nie spadł ani jeden centymetr śniegu.
Oficjalna stacja meteorologiczna IMGW na międzynarodowym lotnisku, znajdującym się z południowo-zachodniej części miasta, pierwszy raz od roku odnotowała zwartą pokrywę śniegu, i to rzędu aż 2 cm.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Biały puch sypał przy temperaturze na poziomie zera, dlatego też jego płatki były grube i pięknie otuliły kwitnące kwiaty, krzewy i drzewa. Biel śniegu uroczo kontrastowała z żółtymi kwiatami forsycji i różowymi kwiatami kwitnącej wiśni.
Pierwszy śnieg spowodował spore zamieszanie na drogach, ponieważ kierowcy zmienili już opony na letnie, sądząc, że skoro przez całą zimę nie spadł ani gram białego puchu, to tym bardziej wiosną nie należy się go spodziewać. To było błędne założenie, które niektórzy boleśnie odczuli na własnej skórze.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W wielu miejscach doszło do licznych wypadków. Jak informuje Policja, kilka osób zostało rannych, gdy samochody osobowe i ciężarowe wpadały w poślizg i lądowały na poboczach czy w rowach. Do kilku takich niebezpiecznych wypadków doszło m.in. we Wrocławiu.
We wtorek (31.03) przelotnych, ale chwilami dość obfitych opadów śniegu spodziewamy się miejscami na północy, południu i w centrum, a następnie także na wschodzie. Warunki drogowe w tych regionach mogą się pogarszać, dlatego zachowajcie ostrożność za kółkiem.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Od środy (1.04) czeka nas ocieplenie, a to oznacza, że zamiast śniegu będzie padać deszcz, ale w bardzo niewielkich ilościach. Czy tym razem ze śniegiem pożegnamy się na dobre? Wszystko wskazuje, że tak, ale przecież zdarzało się w przeszłości, że prószyło nawet na początku maja.
Skąd się wzięła taka pogoda?
Przyczyną opadów śniegu jest napływ chłodnego powietrza z północy, za sprawą potężnego wyżu znad północnego Atlantyku. Na jego wpływ nakłada się wędrujący nad Polską niewielki układ niskiego ciśnienia z aktywnym frontem.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie dość, że się ochłodziło, to jeszcze prószy śnieg. Jest to zjawiska krótkotrwałe, dlatego też śnieg tak szybko, jak się pojawił, tak też szybko się roztopi. Nie ma nawet mowy o dłuższym powiewie zimy. Podobne zimowe scenerie poczyniły spore spustoszenie w wielu regionach Europy.
Źródło: TwojaPogoda.pl