Zawisł „do góry nogami”
Pewien snowboardzista nie miał szczęścia. Wpadł do głębokiej studni śnieżnej. To bardzo niebezpieczna sytuacja, ponieważ mógł zostać niezauważony. Na szczęście nie był sam, a ze śniegu wyłaniała się jego deska, wskazując pozycję. Pomoc dotarła szybko. Zobaczcie, jak to się skończyło.