FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

„Ogłuszający huk pioruna, jak w środku lata”. Skąd się wzięły burze nad Polską w lutym?

Polską smaga nie tylko porywisty wiatr i deszcz, ale też burze, które o tej porze roku nie należą do częstych zjawisk. Skąd więc wzięły się błyskawice przecinające niebo i ogłuszające grzmoty, które pojawiły się nad kilkunastoma województwami?

Fot. Piotr Wojakowski / TwojaPogoda.pl
Fot. Piotr Wojakowski / TwojaPogoda.pl

Niektórzy mogli się dzisiaj poczuć jak w lipcu lub sierpniu, bo nie dość, że było nadzwyczaj ciepło, w Krakowie nawet 14 stopni, to jeszcze co chwila z nieba spadała ściana deszczu, której miejscami towarzyszyły burze, i to nie byle jakie. Kilkaset błyskawic odnotowano nad kilkunastoma województwami.

Te najbardziej aktywne burze przyniosły wypiętrzone chmury w pasie od Ziemi Lubuskiej przez Wielkopolskę i Ziemię Łódzką po Mazowsze. Około godziny 14:30 jedna z takich burz, połączona z gradobiciem, przetoczyła się nad Warszawą. Mieszkańcy nie kryli swojego zdziwienia niecodziennymi odgłosami.

Kilkukrotnie zagrzmiało naprawdę donośnie, zupełnie jak w środku lata. Obserwowano nie tylko pioruny chmurowe, ale też te najbardziej niebezpieczne, pioruny doziemne. W okolicach miejsca ich uderzenia w ziemię, grzmot był ogłuszający. Burza była na tyle aktywna, że samolot startujący z Okęcia i lecący do Seulu, musiał zawrócić. Na niebie można też było zaobserwować obłoki Mammatus, przypominające bąble.

Skąd wzięły się o tej porze roku burze? Zasada powstawania zimowych burz jest niemal identyczna jak burz w porze letniej, kiedy to z chmury burzowej o nazwie Cumulonimbus pada ulewny deszcz i wyłaniają się błyskawice. Aby burza się zrodziła nie trzeba bardzo wysokiej temperatury, lecz jej dużego kontrastu.

Chmury Mammatus w Chojnicach w woj. pomorskim. Fot. Łukasz Górski / TwojaPogoda.pl

Podczas burz temperatura potrafiła w ciągu kilkunastu minut spaść nawet o 5 stopni. Właśnie podczas błyskawic zjawiska były najbardziej gwałtowne, a więc ulewny deszcz i porywisty wiatr, miejscami osiągający nawet 80-90 km/h.

Zdarza się, że zimowym burzom towarzyszą nie tylko deszcze, ale też opady śniegu. Na wysokości kilku kilometrów nad ziemią temperatury są ujemne, więc kropelki wody tworzące ulewny deszcz mają postać śnieżynek i w takiej formie opadają potężnymi ilościami na ziemię, powodując śnieżyce.

Bijące pioruny powstałe w skutek różnicy temperatur nad powierzchnią ziemi, potęgują zjawisko, które wówczas nazywane jest już nie śnieżycą a burzą śnieżną. Tak, jak latem, burze śnieżne bywają groźne w skutkach, ponieważ może im towarzyszyć porywisty wiatr, a w krótkim czasie może spaść nawet kilkanaście centymetrów śniegu, o ile nie więcej.

Zimowe burze charakteryzują się donośniejszymi grzmotami. To efekt niskiej temperatury, w której fale dźwiękowe poruszają po krzywej, w różnych kierunkach i odbijają się od wielu przedmiotów. W ten sposób docierają do obserwatora z wielu stron i są wzmocnione. Jako, że poruszają się wolniej, dłużej też słychać dudnienie.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news