Wpadł do krateru aktywnego wulkanu
32-letni żołnierz chciał sfotografować wulkan Kilauea na Hawajach, dlatego wspiął się na metalowe ogrodzenie, aby mieć lepszą widoczność. Jednak stracił równowagę i spadł z wysokości 21 metrów do krateru. Miał szczęście, że zatrzymał się na jednej z półek skalnych, w przeciwnym razie zginąłby na miejscu. Doznał poważnych poparzeń, ale przeżył. Kilauea w 2018 roku, podczas największej erupcji od wielu lat, zniszczyła 700 domów.