FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Mgła sparaliżowała Śląsk. Z jej powodu był tylko krok od pierwszego całodobowego mrozu

Gęsta mgła, która sparaliżowała południowe regiony kraju, stała się blokadą dla temperatury. Z jej powodu odnotowano najniższe jej maksymalne wskazania w tym sezonie. Tam, gdzie zwykle jest najcieplej, było tylko lekko powyżej zera.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Wrocław, który przez większą część roku piastuje miano jednego z najcieplejszych miast w Polsce, w czwartek (31.10) stał się najzimniejszą miejscowością. Na skutek gęstej mgły, która zaczęła osadzać szadź, temperatura nie była w stanie rosnąć tak szybko, jak w innych regionach kraju.

Mróz utrzymywał się aż do samego południa. Popołudnie wcale nie było cieplejsze. Gdy mgła ustąpiła, termometry pokazały zaledwie 1 stopień. To najniższa temperatura maksymalna od początku tego sezonu i zarazem od lutego. Niewiele brakowało od całodobowego mrozu, który zwykle zdarza się w listopadzie lub grudniu.

Co więcej, biorąc pod uwagę fakt, że poranek przyniósł 5 stopni mrozu, a popołudnie zaledwie 1 stopień na plusie, to oznacza, że średnia dobowa temperatura była pierwszy raz ujemna, więc ostatni dzień października zapisał się w stolicy Dolnego Śląska pod znakiem termicznej zimy.

Dla porównania na pozostałym obszarze kraju, gdzie mgły nie zalegały, temperatura sięgała przeważnie 7-8 stopni. Tak ciepło byłoby też we Wrocławiu, gdyby nie mgła, która wróciła na noc z czwartku na piątek (31.10/1.11) i będzie się utrzymywać nawet do godzin przedpołudniowych.

Znów będzie ograniczać widoczność do 100-200 metrów, a miejscami do zaledwie 50 metrów. Wszystkich, którzy zamierzają na groby bliskich podróżować samochodem, uprzedzamy, że warunki drogowe będą trudne. Lepiej zdjąć nogę z gazu i dojechać później, ale za to bezpieczniej.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news