Polacy nie mają wątpliwości. Jak wynika z pierwszego oficjalnego badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, niemal 80 procent z nas chciałoby czasu letniego przez cały rok, a to oznacza zaprzestanie dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu.
Droga do zniesienia zmiany czasu, choć wydaje się prosta, tak naprawdę jest niezwykle długa i wije się w nieskończoność. W marcu Parlament Europejski opowiedział się za regulacjami, które mają znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu już w 2021 roku.
Ustalono, że nie będzie jednego czasu w całej Unii, lecz każdy kraj zdecyduje we własnym zakresie, w którym czasie pozostać. Przedstawiciele większości krajów opowiadają się za czasem letnim, tylko w nielicznych przypadkach zdarzają się różnice.
Przykładowo Włosi, Szwedzi i Norwegowie chcieliby, aby w ich kraju obowiązywał na stałe czas zimowy, i właśnie z ich powodu negocjacje utknęły w martwym punkcie. Jeśli nie będzie porozumienia, a propozycja nowych unijnych regulacji w tej sprawie nie uzyska poparcia wszystkich krajów członkowskich do 2020 roku, to nadal będziemy zmieniać czas.
Jeśli porozumienia uda się wreszcie osiągnąć, to po raz ostatni zmienimy czas z zimowego na letni i już w nim pozostaniemy w nocy z 27 na 28 marca 2021 roku. To oznacza, że zmieniać czas będziemy jeszcze czterokrotnie, raz w bieżącym roku, dwukrotnie w przyszłym i ostatni raz w 2021 roku.
Kręta droga do końca zmiany czasu
Porzucenie ciągłej zmiany czasu to prawdziwa rewolucja i upadek kolejnego archaizmu jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej, gdy Niemcy i Austro-Węgrzy 30 kwietnia 1916 roku pierwszy raz przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył. 2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA.
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/k3/k3z4puzeij99id7h26s63id2nh9jsbcn.jpg)
W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasu obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 roku nieustannie aż po dziś dzień.
We wrześniu ubiegłego roku Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej, poinformował, że obowiązkowa zmiana czasu pod koniec października i marca zostanie zniesiona. Każdy kraj członkowski będzie mógł zdecydować, w którym czasie pozostanie na stałe.
Decyzja ta została podyktowana wynikami ankiety, w której udział wzięło 4,6 miliona obywateli Unii, co jest liczbą rekordową. 84 proc. głosujących opowiedziało się za zniesieniem podziału na czas zimowy i letni, a więc pozostaniu w jednym czasie.
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/3r/3rhc8ijea8qf9vo3kqj234o5ojwceaqk.jpg)
Głosowało też 130 tysięcy Polaków, którzy w 95 procentach opowiedzieli się dokładnie za tym samym, co pozostali mieszkańcy Unii. W ich opinii powinniśmy pozostać w czasie letnim, podobnie jak inne kraje środkowej Europy.
Komisja Europejska zapowiedziała wstępnie, że zmiany czasu zostaną zniesione w 2019 roku. To się jednak zmieniło, ponieważ w trakcie uzgodnień, w którym czasie powinniśmy pozostać na stałe, okazało się, że nie jest to wcale takie jednoznaczne. Dlaczego wciąż zmieniamy czas.
Na początku marca w komisji transportu i turystyki Parlamentu Europejskiego odbyło się głosowanie w tej sprawie. Projekt zakładający, że w Unii zaczną obowiązywać różne czasy, w zależności od tego, za jakim opowiedzą się dane kraje, został przegłosowany przez 23 europosłów wobec 11, którzy byli przeciwni.
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/kz/kz5ptyt4j4qnjfhi28fkvkjyfu79ght2.jpg)
Po marcowym głosowaniu na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, projekt stał się mandatem do negocjacji z Radą Unii Europejskiej, a więc krajami członkowskimi, nad ostatecznym kształtem regulacji. Państwa członkowskie będą miały czas do namysłu, w którym czasie pozostać na stałe, do 2020 roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Komisja Europejska.