Przeszło 257 tysięcy Australijczyków zachorowało na grypę w ostatnich miesiącach. Tak aktywnego sezonu grypowego nie notowano od lat. Co więcej, rozpoczął się on rekordowo wcześnie, bo pierwsza fala zachorowań przypadła na luty, chociaż zawsze miało to miejsce dopiero w maju.
Również szczyt zachorowań nadszedł szybciej, bo w lipcu, zamiast w sierpniu. Dla porównania w ubiegłym sezonie zachorowań było zaledwie nieco ponad 58 tysięcy. W tym sezonie liczba ta była 3,5 razy większa, co niepokoi, i to nie tylko mieszkańców antypodów.
Epidemiolodzy biją na alarm, ponieważ jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) liczba zachorowań na grypę w Polsce rośnie gwałtownie od 2013 roku. Od tego czasu zachorowań przybyło przeszło 4-krotnie.
W zakończonym w sierpniu ostatnim sezonie zachorowało ponad 5 milionów Polaków. W tym sezonie może być jeszcze gorzej. Rozpoczął się on w minionym tygodniu, a jego apogeum spodziewane jest, jak co roku, w okresie ferii zimowych, kiedy w ciągu każdego tygodnia przybywać będzie 250 tysięcy chorych.
W ostatnich dniach do aptek i przychodni lekarskich trafiła nowa szczepionka ze składem preparatu zgodnym z prognozami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), opartych m.in. na tym, co działo się w Australii. Jeśli wirus z antypodów przybędzie do Polski, to szczepionka nas przed nim zabezpieczy.
Najnowsza szczepionka będzie nas chronić przed dwoma typami grypy A i B. Grypa A jest najbardziej niebezpieczna, z kolei grypa typu B częściej przebiega łagodnie, ale też może się kończyć powikłaniami. Naukowcy dodali w tym sezonie dwa nowe antygeny grypy A, co świadczy o tym, że przed nami bardzo aktywny sezon grypowy.
Najlepiej zaszczepić się od razu, ponieważ pełne działanie szczepionka osiąga dopiero po około 5 tygodniach po zaszczepieniu. W pierwszej kolejności powinny o tym pomyśleć osoby starsze, powyżej 65. roku życia, ponieważ w tej grupie wiekowej liczba zgonów z powodu grypy jest zawsze największa. W minionym sezonie zmarło 149 osób, najwięcej od 5 lat.
Z kolei najwięcej zachorowań zawsze notowanych jest wśród dzieci. One jednak grypę znoszą zazwyczaj najlżej. Jeśli czarny scenariusz się sprawdzi i zimą zaatakuje nas wirus A/H1N1, to zachorowań i powikłań będzie naprawdę dużo.
W ostatnich latach zmniejszała się liczba osób zaszczepionych, co było przyczyną systematycznego wzrostu zachorowań. Mijający sezon był pod tym względem lepszy, ale do sukcesu droga daleka. 4 procent zaszczepionych Polaków to za mało. Nawet wśród seniorów szczepionkę przyjęło tylko 14 procent z nich.
Polacy wciąż mają niewielką wiedzę na temat grypy. Wielu z nas sądzi, że chorujemy na nią, ponieważ jest zimno, albo też, że szczepionka chroni przed grypą żołądkową, a przecież wywołują ją zupełnie inne wirusy. Prawda jest taka, że szczepionka w żadnym razie nie wywołuje grypy, lecz przed nią chroni.
Wiele mitów na temat grypy zrodziło się za sprawą ruchów antyszczepionkowych działających w internecie. To z ich powodu Polacy przestali się szczepić. Jednak po kilku głośnych procesach sądowych i publicznym obnażaniu kłamstw, jakimi się posługiwały, na szczęście rodzice poszli po rozum do głowy i znów zaczęli szczepić swoje pociechy.
Według najnowszych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) w okresie od 23 do 31 sierpnia zarejestrowano w Polsce ogółem ponad 28 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Średnia dzienna zapadalność wynosiła 8,2 na 100 tysięcy ludności. W lutym 2020 roku statystyka będzie nawet 10-krotnie wyższa.
Jak się zabezpieczyć przed grypą?
1. Często myć ręce, zwłaszcza po wizycie w miejscach publicznych.
2. Nie dotykać oczu, ust i nosa brudnymi rękami.
3. Dokładnie sprzątać mieszkanie, zwłaszcza, gdy domownik jest chory.
4. Często wietrzyć pomieszczenia w których przebywamy.
5. Nie używać tych samych sztućców i naczyń z których korzysta chory.
6. Zażywać preparaty zwierające witaminę C i rutynę.
7. Ograniczać przebywanie w pobliżu chorego do minimum.
8. Nie ubierać się zbyt ciepło i zbyt lekko, zgodnie z panującą temperaturą.
9. Jeść dużo warzyw i owoców, w tym czosnek, który chroni przed infekcjami.
A jeśli już stwierdzimy u siebie objawy grypy, to powinniśmy jak najszybciej zgłosić się do lekarza i w żadnym razie nie chodzić do szkoły lub pracy, aby nie zarazić innych i nie nasilać epidemii.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PZH.