FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Słońce przestało być spokojne. Właśnie doszło do największego wybuchu od 19 miesięcy

Słońce znów pokazało nam, że mimo wkraczania w minimum swojej aktywności, do końca spokojne nie jest. Na jego powierzchni właśnie doszło do największego wybuchu od ponad 1,5 roku. Źródłem są dwie czarne plamy. Co to oznacza?

Fot. NASA.
Fot. NASA.

Najbliższa nam gwiazda, bez której na Ziemi nie byłoby życia, w ostatnim czasie uspokoiła się, ponieważ wkracza w okres minimum swojej aktywności, który charakteryzuje się niewielką ilością ciemnych plam na jej powierzchni.

Systematycznie rośnie liczba dni bez ani jednej plamy. W 2018 roku takich dni było 221 dni, co stanowiło 61 procent dni w całym roku. Słońce tak spokojne nie było od 10 lat, gdy w 2008 roku dni bez plam słonecznych odnotowano 268. Od początku bieżącego roku plam nie obserwowano przez 74 dni, a więc 58 procent wszystkich dni.

Moment rozbłysku klasy C5.0 z plamy nr 2740 na powierzchni Słońca. Fot NASA / SDO.

Jednak w ostatnich dniach sytuacja uległa diametralnej zmianie. Po dłuższym okresie zupełnie czystej słonecznej tarczy, zza niewidocznej z Ziemi strony zaczęły się wyłaniać sporych rozmiarów plamy. W jednej z nich, oznaczonej numerem AR 2740 doszło w poniedziałek (6.05) do rozbłysku promieniowania rentgenowskiego klasy M, pierwszego takiego od października 2017 roku.

Choć wybuch nie był skierowany bezpośrednio w stronę Ziemi, to jednak nad południowo-wschodnią Azją odnotowano zakłócenia fal radiowych. Kilka godzin później doszło do kolejnego rozbłysku z tej samej plamy, tym razem klasy C7.4.

Aktualne zdjęcie powierzchni Słońca z oznaczonymi obszarami aktywnymi. Fot NASA / SDO.

Kompleks plam wraz z ruchem obrotowym Słońca przesuwa się w kierunku centralnej części tarczy, a to oznacza, że za kilka dni znajdzie się naprzeciwko Ziemi. Jeśli wówczas dojdzie do kolejnego większego rozbłysku, połączonego z koronalnym wyrzutem masy, to możliwe, że staniemy się świadkami zorzy polarnej.

Co dalej z aktywnością Słońca?

Obecnie jesteśmy już po wyjątkowo mizernym szczycie aktywności słonecznej i zbliżamy się do następnego minimum aktywności, które według najnowszych prognoz NASA ma nastąpić między końcówką bieżącego roku a pierwszą połową 2020 roku. Naukowcy prognozują, że będzie ono równie słabe lub jeszcze słabsze niż to minione.

Po 2020 roku aktywność słoneczna znów zacznie rosnąć, ponieważ wkroczymy w kolejny, już 25. cykl. Ze wstępnych prognoz, zaprezentowanych w ostatnich dniach, wynika, że szczyt aktywności przypadnie na lata 2023-2026. Eksperci spodziewają się, że liczba plam słonecznych wyniesie od 95 do 130. Będzie tym samym oscylować poniżej normy wieloletniej, która waha się od 140 do 220.

Aktywność dotychczasowych cykli słoneczny i prognoza na 25. cykl. Fot. NASA.

Jeśli porównamy prognozowaną liczbę plam z tą odnotowaną w szczycie aktywności 24. cyklu, to okazuje się, że będzie ich nieznacznie więcej, dokładnie o ponad 10. Są to oczywiście jeszcze wstępne prognozy, ale jak zaznaczają naukowcy, są przesłanki do tego by sądzić, że przyszły cykl będzie delikatnie aktywniejszy od obecnego.

Jeśli tak się stanie, to cykl 24. będzie można okrzyknąć tym najbardziej nieaktywnym od dwóch stuleci. Jeśli jednak prognozy się nie sprawdzą, i w rzeczywistości liczba plam w następującym po nim cyklu 25. będzie jeszcze mniejsza, to nowe minimum będzie jeszcze przed nami.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news