FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wyjątkowo ciepły początek wiosny sprawił, że grypa odpuściła. Jednak szczyt sezonu okazał się tragiczny

3,7 miliona Polaków w ostatnich miesiącach zgłosiło się do lekarzy z grypą lub chorobami grypopodobnymi. Mimo, że zachorowań było mniej niż przed rokiem, to jednak liczba zgonów z powodu grypy była największa od kilku lat. Dlaczego?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Tegoroczny szczyt zachorowań na grypę przypadł na pierwsze dni lutego. Wówczas w ciągu zaledwie tygodnia do lekarzy zgłosiło się 236 tysięcy pacjentów, głównie w województwie pomorskim i mazowieckim. Chorych było mniej niż w dwu poprzednich sezonach.

Od tego czasu liczba zachorowań stale spada i tak będzie aż do końca sezonu, czyli do ostatnich dni wakacji. W minionym tygodniu lekarze odnotowali poniżej 100 tysięcy pacjentów z objawami grypy i chorób grypopodobnych. Najwięcej chorych było na Mazowszu.

Szybki spadek liczby nowych zachorowań to zasługa wyjątkowo wczesnego nadejścia wiosny. Już w lutym temperatury były wysokie, zaś marzec zapisał się wśród najcieplejszych w historii pomiarów. Obecnie liczba chorych na grypę jest najmniejsza przynajmniej od 5 lat.

Liczba zachorowań na grypę w bieżącym i w poprzednich sezonach. Dane: NIZP.

Na tym korzysta statystyka się jednak kończy, ponieważ według najnowszych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) od początku sezonu, a więc od września, na grypę i choroby grypopodobne zachorowało w sumie aż 3,7 miliona Polaków.

To aż o 18 procent mniej niż przed rokiem. Także liczba hospitalizacji była mniejsza o 6 procent. Jednak liczba zgonów z powodu grypy była największą od 5 lat. Zmarły 143 osoby, czyli o 104 osoby więcej niż w poprzednim sezonie. Były to głównie osoby starsze, powyżej 60. roku życia.

W tym sezonie szczególnie dawał o sobie znać wirus A/H1N1, który niesie ze sobą ryzyko najpoważniejszych powikłań, szczególnie dotykających seniorów. Z tym wirusem do lekarzy zgłosiło się prawie 80 procent pacjentów. W ubiegłym sezonie najwięcej zachorowań było wywołanych wirusem B, podczas gdy w tym odnotowano go tylko w 1 procencie przypadków grypy.

Fot. Max Pixel.

Lekarze podkreślają, że mimo iż w tym sezonie liczba zachorowań na grypę była mniejsza niż w poprzednich latach, to jednak tendencja zachorowań na tle wielu lat jest rosnąca, a to bardzo niepokoi, ponieważ wskazuje, że kolejna katastrofalna w skutkach pandemia tej choroby jest już tylko kwestią czasu.

W dodatku sami sobie nie pomagamy, ponieważ coraz rzadziej się szczepimy. W tym sezonie szczepionkę przyjęło zaledwie 4 procent Polaków. To wzrost o 0,3 procenty w porównaniu z poprzednim sezonem, ale wciąż zbyt mało.

Wśród seniorów zaszczepiło się tylko około 15 procent osób. Tymczasem poziom wyszczepialności powinien wynosić 75 procent dla osób powyżej 65. roku życia i osób z grup podwyższonego ryzyka, co wynika z zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Polacy wciąż mają niewielką wiedzę na temat grypy. Wielu z nas sądzi, że chorujemy na nią, ponieważ jest zimno, albo też, że szczepionka chroni przed grypą żołądkową, a przecież wywołują ją zupełnie inne wirusy. Prawda jest taka, że szczepionka w żadnym razie nie wywołuje grypy, lecz przed nią chroni.

Wiele mitów na temat grypy zrodziło się za sprawą ruchów antyszczepionkowych działających w internecie. To z ich powodu Polacy przestali się szczepić. Jednak po kilku głośnych procesach sądowych i publicznym obnażaniu kłamstw, jakimi się posługiwały, na szczęście rodzice poszli po rozum do głowy i znów zaczęli szczepić swoje dzieci. W tym sezonie osób, które przyjęły szczepionkę wreszcie przybyło i oby był to już stały trend.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NIZP.

prognoza polsat news