FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Zobacz wieczorem zorze polarne i planetę, której ponoć nigdy nie widział sam Mikołaj Kopernik

Merkury, pierwsza planeta od Słońca, będzie towarzyszyć nam podczas najbliższych wieczorów. Mamy dla Was garść wskazówek, jak ujrzeć „gwiazdkę”, której podobno nie widział sam Kopernik. Niewykluczone, że spektakl uświetni też kolorowa zorza polarna.

Mikołaj Kopernik i planeta Merkury. Fot. biography.com / NASA.
Mikołaj Kopernik i planeta Merkury. Fot. biography.com / NASA.

Merkury znajduje się na tyle blisko Słońca, że wielu nawet największych astronomów, w tym Mikołaj Kopernik, nigdy nie widziało go na własne oczy. Obserwacje tej planety możliwe są tylko kilka razy do roku. W najbliższych dniach nadarzy się jedna z takich okazji, dlatego warto z niej skorzystać i wybrać się na wieczorne obserwacje.

Aby ujrzeć Merkurego nie będziemy potrzebować ani specjalistycznych teleskopów, ani też lornetki, bo planetę można dostrzec gołym okiem, nawet nosząc okulary. Wystarczy tylko 30-45 minut po zachodzie Słońca udać się na otwartą przestrzeń, aby nie przeszkodziły nam zabudowania i drzewa.

Merkury na wieczornym niebie. Fot. SpaceWeather / James Roger Samworth.

Wówczas patrzymy nisko nad zachodni horyzont. W gwiazdozbiorze Ryb powinniśmy dostrzec średnio jasną „gwiazdkę”, która z biegiem minut będzie się znajdować coraz bliżej linii horyzontu.

Najlepszym dniem na obserwacje będzie 7 marca, kiedy poniżej i na lewo od Merkurego, niemal przy horyzoncie, znajdzie się Księżyc tuż po nowiu w postaci bardzo cienkiego sierpa. To będzie bardzo dobry moment nie tylko na obserwację, lecz również na fotografowanie spotkania Merkurego z naszym naturalnym satelitą.

Merkury w obiektywie sondy MESSENGER. Fot. NASA.

Merkury jest najmniejszą planetą w naszym Układzie Słonecznym i ma prawie trzykrotnie mniejszą średnicę na równiku niż Ziemia, osiągającą niecałych 5 tysięcy kilometrów. Z wyglądu Merkury bardzo przypomina ziemski Księżyc. Jego atmosfera jest bardzo cienka, a powierzchnia pocięta bardzo wieloma kraterami meteorytowymi.

Zatańczy zorza polarna?

W nocy ze środy na czwartek (27/28.02) możemy być świadkami jeszcze jednego malowniczego zjawiska astronomicznego. W ostatnich dniach na Słońcu pojawiła się olbrzymia dziura koronalna, za sprawą której w kierunku Ziemi zaczął zmierzać strumień wiatru słonecznego.

Naładowane cząstki, zgodnie z prognozami NOAA, powinny zacząć wnikać w ziemskie bieguny magnetyczne i wywoływać w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery burzę geomagnetyczną. Póki co prognozuje się, że burza będzie miała klasę G1 (Kp=5).

Jednak jeśli będzie choć trochę silniejsza, co nie jest wykluczone, jest szansa na ujrzenie zorzy polarnej z terytorium Polski. Najlepszym miejscem na obserwacje będą północne krańce naszego kraju, ponieważ tam do zorzy będzie najbliżej.

Zorze polarne to zjawisko kapryśne, niezwykle trudne w prognozowaniu i obserwowaniu. Konieczna jest duża cierpliwość, bo żeby ujrzeć ten fantastyczny spektakl trzeba mieć nie lada szczęście, również do panującej pogody.

Obecnie Słońce znajduje się w trakcie minimum swojej aktywności, a to oznacza, że spektakularne zorze są mało prawdopodobne. Na powierzchni najbliższej nam gwiazdy charakterystyczne czarne plamy pojawiają się coraz rzadziej. Środa (27.02) jest już 28. dniem bez ani jednej plamy. Pobity został dotychczasowy rekord 25 dni przypadający między 18 października a 11 listopada 2018 roku.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news