FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Zobacz, jak cały świat powitał 2019 rok, od Sydney przez Warszawę aż po Nowy Jork i Hawaje (wideo)

Od kiedy świat podzielony jest na strefy czasowe, w różnych krajach Nowy Rok witany jest o innej porze. Różnica wynosi nawet 26 godzin. Zobacz najlepsze pokazy fajerwerków od Sydney przez Dubaj i Warszawę po Londyn i Nowy Jork.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Jeśli komuś wydaje się, że doba ma 24 godziny, to jest w błędzie. Zgodnie z wytyczonymi strefami czasowymi zmiana daty na całym świecie nie trwa 24 godziny, lecz o dwie godziny dłużej. Zgodnie z tym najwcześniej 2019 rok powitali mieszkańcy m.in. wysp Kiribati i Samoa na Pacyfiku.

Te narody są sławne, ponieważ każdego roku właśnie tam rozpoczyna się wielkie świętowanie, które przechodzi przez całą Ziemię od wschodu po zachód. Korki szampanów strzelają tam już o godzinie 11:00 czasu polskiego.

Godzinę później fajerwerki wzbijają się w powietrze nad Auckland, największym miastem Nowej Zelandii. Tym razem Nowy Rok powitano tam pod znakiem pochmurnego nieba i temperatury dochodzącej do 20 stopni. Sztuczne ognie tryskały z najbardziej okazałej budowli w mieście, a więc wieży telewizyjnej.

2 godziny później 2019 rok powitali mieszkańcy oraz turyści przybyli do wschodniej Australii. W momencie, gdy w powietrze ponad Zatoką Sydney, w tle słynnej opery, wzbiły się sztuczne ognie, temperatura sięgała bardzo przyjemnych 23 stopni, ale chmurzyło się i padało. Mimo to pokaz fajerwerków udał się, co możecie zobaczyć poniżej. Nad brzegiem Zatoki Sydney oglądało go 1,5 miliona ludzi, zaś przed telewizorami nawet miliard.

O godzinie 16:00 w Nowy Rok wkroczyli mieszkańcy Tokio w Japonii. Na głównym placu w mieście zebrał się spory tłum, mimo, że było zimno, bo zaledwie 2 stopnie. Japończycy powitali 2019 rok w nieco innym wydaniu niż np. Australijczycy. Obyło się bez pokazu fajerwerków. Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni spędzą pierwszy dzień Nowego Roku, nazywany Shōgatsu, wśród rodziny. Jest to dla nich dzień zadumy, przeanalizowania złych uczynków z zeszłego roku i przygotowania planów na rozpoczynający się rok.

Na powyższym filmie możecie zobaczyć pokaz fajerwerków, który o godzinie 16:00 naszego czasu rozpoczął 2019 roku w Pjongjangu, stolicy Korei Północnej. W minionym roku jeden z najbardziej niedostępnych krajów świata, przysłoniętych „żelazną kurtyną”, znalazł się na językach ludzi na całym świecie za sprawą testów broni masowego rażenia, ale również rozmów pokojowych z sąsiednią Koreą Południową, Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Czyżby „żelazna kurtyna” miała wkrótce opaść? 

O godzinie 17:00 tysiące sztucznych ogni poszybowało w niebo z najwyższych drapaczy chmur w krajach wschodniej Azji. Szczególnie zapierający dech w piersi był pokaz światła na Tajwanie, gdzie niemal "eksplodował" najwyższy budynek wschodniej Azji, słynny Taipei 101.

Jednak pokazy fajerwerków i huczne świętowanie rozpoczęcia się Nowego Roku przygotowano przede wszystkim dla zagranicznych turystów m.in. w Pekinie i Hongkongu. Sami mieszkańcy bowiem wciąż obchodzą Rok Psa i będą świętować dopiero za kilka tygodni.

Chiński Nowy Rok rozpoczyna się w nocy z 4 na 5 lutego i jest to najważniejsze święto w tradycyjnym kalendarzu chińskim. Najliczniejszy naród świata będzie świętować początek Roku Świni.

W tym samym czasie święto światła, a więc rozpoczęcie nowego roku obchodzą też m.in. mieszkańcy Wietnamu, obu Korei, Mongolii i Tybetu. Dlaczego w lutym? Ponieważ jest to związane z fazami Księżyca, a Nowy Rok zaczyna się zawsze podczas jego nowiu. Ten z kolei wypada właśnie 4 lutego o godzinie 22:04 czasu polskiego. Jeszcze później Nowy Rok powitają mieszkańcy Tajlandii, którzy świętują podczas święta wody Songkran między 13 a 15 kwietnia.

O 17:00 w Kuala Lumpur, stolicy Malezji, specjalnie dla turystów odbył się pokaz fajerwerków z najwyższych wież w tym kraju, słynnych Petronas Towers. Było tradycyjnie, jak na tę porę roku, ciepło, bo 25 stopni, choć niebo chmurzyło się dość poważnie. Na szczęście deszcz nie zaczął padać.

Punkt 20:00 północ wybiła w Pakistanie, o 20:30 w Afganistanie, a o 21:30 w Iranie. Jednak fajerwerki nie wystrzeliły tam w powietrze. Dlaczego? Ponieważ kraje islamskie posługują się kalendarzem księżycowym i świętowały rozpoczęcie nowego 1440 roku w nocy z 10 na 11 września.

Tak było m.in. w Iranie, Arabii Saudyjskiej oraz w niektórych regionach Maroka, Somalii i Egiptu. Kolejne świętowanie, tym razem rozpoczęcia 1441 roku będzie miało miejsce z 30 na 31 sierpnia 2019 roku. Wyjątkiem był kosmopolityczny Dubaj w Emiratach Arabskich, gdzie największy pokaz świateł odbył się na najwyższym budynku świata, 828-metrowej wieży Burj Dubai.

Rosja ma kilka stref czasowych, więc jej wschodnie rubieże zaczęły witać 2019 rok już od godziny 13:00 naszego czasu. O godzinie 16:00 Nowy Rok powitano na biegunie zimna północnej półkuli, a więc we wschodniej Syberii. W najzimniejszych miejscowościach w całej Rosji i zarazem na świecie, przy niemal minus 50 stopniach mieszkańcy podziwiali pokaz sztucznych ogni.

Dla porównania w wielu miastach środkowej Kanady i północnych Stanów Zjednoczonych z powodu dużo lżejszego, 30-stopniowego mrozu, noworoczne imprezy odwołano, aby ludzie nie doznali odmrożeń podczas długiej zabawy pod gołym niebem.

O 22:00 nowy rok dotarł do Moskwy. Pogoda była typowo zimowa, ponieważ prószył śnieg, a temperatura oscylowała w okolicach minus 4 stopni. Śniegu w rosyjskiej stolicy jest sporo, miejscami nawet 25 centymetrów. Moskwianie przepięknie przyozdobili swoje miasto z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.

U nas pogoda była o wiele przyjemniejsza niż w Rosji, ponieważ mimo tego, że się chmurzyło, a przejaśniało tylko miejscami, to jednak deszcz padał tylko miejscami na krańcach zachodnich, nad morzem oraz w Bieszczadach. Z kolei północne regiony Ziemi Lubuskiej, w tym Gorzów Wielkopolski, spowiła gęsta mgła.

Termometry pokazały w momencie wybicia północy od minus 1 stopnia miejscami na wschodzie przez 0-2 stopnie na większym obszarze do 6 stopni na krańcach zachodnich. Wyjątkiem było tylko Podhale, gdzie w Zakopanem temperatura spadła do minus 3 stopni, a na tatrzańskich szczytach było nawet 11 stopni mrozu.

Na Starym Kontynencie najcieplej Nowy Rok powitali mieszkańcy i turyści w Portugalii, Hiszpanii, południowych Włoszech, Grecji i, co zaskakujące, w Irlandii i Szkocji, gdzie termometry o północy pokazywał 12 stopni. Najzimniej było w zachodniej części Rosji, miejscami nawet minus 20 stopni.

W Helsinkach, stolicy Finlandii, o północy zamiast pokazu fajerwerków mieszkańcy obserwowali śnieżycę z prawdziwego zdarzenia, która ograniczała widoczność niemal do zera, skutecznie psują zabawy pod chmurką.

Z kolei w Szkocji i na Wyspach Owczych pierwsze minuty 2019 roku minęły przy huraganowych podmuchach wiatru, które osiągały chwilami nawet powyżej 120 km/h, a w górach Cairngorms nawet ponad 150 km/h. Z powodu ostrzeżenia przed wichurą mieszkańcy postanowili świętować Nowy Rok w domach, gdzie było bezpieczniej niż na zewnątrz.

Fatalnie 2019 rok rozpoczął się też w niemal całej Grecji, gdzie dosłownie lało. W strugach zimnego deszczu na ulicach Aten temperatura spadła do 8 stopni, a silne podmuchy wiatru potęgowały przeszywający chłód. Turyści, którzy zdecydowali się przywitać Nowy Rok w tym wyspiarskim kraju, z pewnością są zawiedzeni.

Godzinę po nas w Nowym Roku znaleźli się mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa z największym w Europie pokazem fajerwerków w Londynie, który możecie zobaczyć poniżej.

Punktualnie o 3:00 naszego czasu rozpoczął się największy i najsłynniejszy na świecie karnawał w Rio de Janeiro. Brazylijczycy i turyści z najdalszych zakątków Ziemi witali Nowy Rok z nadzieją na lepszą przyszłość. Pogoda była wyśmienita. Niebo było wolne od chmur, usiane gwiazdami, a temperatura sięgała bardzo przyjemnych 26 stopni.

O godzinie 4:00 północ wybiła w Nuuk, stolicy Grenlandii. Mieszkańcy razem z turystami, którzy zdecydowali się powitać 2019 rok na lodowej wyspie, urządzili sobie donośny pokaz fajerwerków. Nie było jednak potwornie mroźno, jak można byłoby to sobie wyobrażać, lecz tylko 5 stopni na minusie.

Tradycyjnie już najbardziej licznie witany był Nowy Rok na ulicach Nowego Jorku. Na słynnym Times Square zebrało się ponad milion osób. 5-tonowa kryształowa kula z 30 tysiącami kolorowych diod odliczała kolejne minuty i punktualnie o 6:00 naszego czasu w niebo uniosły się tysiące fajerwerków rozświetlając panoramę metropolii. Powitanie Nowego Roku odbyło się w strugach deszczu przy 9 stopniach. Zupełnie inaczej niż przed rokiem, gdy panował siarczysty mróz.

Razem z Nowojorczykami w 2019 rok weszli również mieszkańcy największych miast wschodniej części Stanów Zjednoczonych, w tym Bostonu, Filadelfii czy Waszyngtonu, a także Kanady, w tym Ottawy i Toronto. W tym ostatnim mieście odbył się wspaniały spektakl, któremu nadzwyczaj sprzyjała aura, bo mimo zimy było 5 stopni na plusie.

Gdy obudziliśmy się przed południem 1 stycznia, wciąż niektórzy mieszkańcy naszej planety tkwili w starym roku. Dopiero o godzinie 13:00 czasu polskiego, czyli 13 godzin po tym, jak strzelimy sztucznymi ogniami, ostatnie miejsca na świecie powitały 2019 rok.

Najpierw o 12:00 czasu polskiego Nowy Rok powitany został w Alofi, stolicy Niue, na hawajskim Midway oraz w Pago Pago na Amerykańskim Samoa. O godzinie 13:00 stary rok pożegnano na niewielkich amerykańskich wyspach Baker i Howland na wodach Pacyfiku, które wykorzystywane są jako bazy wojskowe. Tak np. bawiono się w Honolulu największym mieście Hawajów.

Z powodu takiego, a nie innego rozkładu stref czasowych, między godziną 11:00 a 13:00 był ten moment, kiedy na Ziemi mieliśmy obowiązujące jednocześnie trzy daty. Na wyspach Kiribati i Samoa był już 2 stycznia, w większości regionów świata, w tym w Polsce, 1 stycznia, zaś na "ogonie" na wojskowych wyspach wciąż jeszcze 31 grudnia. Dopiero o godzinie 13:00 mogliśmy oficjalnie powiedzieć: „Witajcie w Nowym Roku”.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news