Zdecydowanie najmroźniej w 2019 rok wkroczyli mieszkańcy Rosji, a dokładniej Jakucji, która stanowi wschodnie rubieże Syberii. W Ojmiakonie, miejscowości zwanej syberyjskim biegunem zimna, temperatura spadła do minus 47 stopni.
Jednak były jeszcze zimniejsze miejsca, gdzie odnotowano w pierwszych minutach Nowego Roku aż minus 50 stopni. Rosja była tym samym najbardziej lodowatym miejscem na świecie, dużo zimniejszym niż Antarktyda, gdzie panuje teraz krótkie lato, a temperatury nie spadają poniżej minus 35 stopni.
Ciężko wyobrazić sobie tak niską temperaturę, a jeszcze trudniej to, jak przy takim mrozie podziwia się fajerwerki. Jednak na Syberii to nic nadzwyczajnego, zdarza się, że jest jeszcze zimniej, bo przełom grudnia i stycznia nierzadko przynosi nawet 60-stopniowy mróz.
W ubogich i skostniałych regionach Syberii nikt jednak nie świętuje nadejścia 2019 roku w takim stylu, jak na przykład w Sydney czy Rio de Janeiro. W dodatku mieszkańcy posługują się tam kalendarzem juliańskim, więc poza większymi ośrodkami miejskimi wita się Nowy Rok dopiero w nocy z 13 na 14 stycznia.
Zupełnie inne klimaty podczas powitania 2019 roku panowały w sercu Australii, gdzie panuje teraz astronomiczne lato. Temperatury w Krainie Kangurów są typowe dla obszarów półpustynnych. W najcieplejszych miejscowościach, a więc m.in. w Paraburdoo i Moomba, mimo tego, że zegary wybiły północ, termometry wskazywały niemal 40 stopni.
Za dnia jest jeszcze gorącej, blisko 50 stopni w cieniu. Mieszkańcy są w stanie przetrwać piekielny żar tylko dlatego, że wilgotność powietrza jest skrajnie niska. Gdyby było wilgotno, panowałyby warunki rodem z tropikalnej dżungli.
Wśród tych sylwestrowo-noworocznych imprez, podczas których pogoda była kapryśna, znalazł się m.in. Nowy Jork. Na najliczniejszym powitaniu 2019 roku na świecie, gdzie na słynny Times Square przybyły prawie 2 miliony osób, minął w strugach ulewnego deszczu. Mimo to atmosfera była naprawdę gorąca.
W Europie
Na Starym Kontynencie najcieplej Nowy Rok powitali mieszkańcy i turyści w Portugalii, Hiszpanii, południowych Włoszech, Grecji i, co zaskakujące, w Irlandii i Szkocji, gdzie termometry o północy pokazywał 12 stopni. Najzimniej było w zachodniej części Rosji, miejscami nawet minus 20 stopni.
W Helsinkach, stolicy Finlandii, o północy zamiast pokazu fajerwerków mieszkańcy obserwowali śnieżycę z prawdziwego zdarzenia, która ograniczała widoczność niemal do zera, skutecznie psują zabawy pod chmurką.
Z kolei w Szkocji i na Wyspach Owczych pierwsze minuty 2019 roku minęły przy huraganowych podmuchach wiatru, które osiągały chwilami nawet powyżej 120 km/h, a w górach Cairngorms nawet ponad 150 km/h. Z powodu ostrzeżenia przed wichurą mieszkańcy postanowili świętować Nowy Rok w domach, gdzie było bezpieczniej niż na zewnątrz.
Fatalnie 2019 rok rozpoczął się też w niemal całej Grecji, gdzie dosłownie lało. W strugach zimnego deszczu na ulicach Aten temperatura spadła do 8 stopni, a silne podmuchy wiatru potęgowały przeszywający chłód. Turyści, którzy zdecydowali się przywitać Nowy Rok w tym wyspiarskim kraju, z pewnością są zawiedzeni.
W Polsce
U nas pogoda była o wiele przyjemniejsza, ponieważ mimo tego, że się chmurzyło, a przejaśniało tylko miejscami, to jednak deszcz padał tylko miejscami na krańcach zachodnich, nad morzem oraz w Bieszczadach. Z kolei północne regiony Ziemi Lubuskiej, w tym Gorzów Wielkopolski, spowiła gęsta mgła.
Termometry pokazały w momencie wybicia północy od minus 1 stopnia miejscami na wschodzie przez 0-2 stopnie na większym obszarze do 6 stopni na krańcach zachodnich. Wyjątkiem było tylko Podhale, gdzie w Zakopanem temperatura spadła do minus 3 stopni, a na tatrzańskich szczytach było nawet 11 stopni mrozu.
Źródło: TwojaPogoda.pl