Już na wstępie uprzedzamy mieszkańców wschodniej części kraju, że w piątkowy (7.12) poranek podczas drogi do pracy lub szkoły mogą ich zaskoczyć śnieżyce. Podczas nich sypać będzie bardzo wilgotny śnieg, a przez to ciężki, który może powodować uszkodzenia drzewostanu i linii energetycznych, a także poważnie utrudniać ruch drogowy.
Jednak po kolei. Minionej nocy rozpoczął się gwałtowny spadek ciśnienia, który jest związany z odsuwaniem się wyżu i jednocześnie ze zbliżaniem się znad Skandynawii w kierunku Bałtyku głębokiego niżu.
W ciągu zaledwie 2 dni ciśnienie obniży się miejscami nawet o 30 hPa. Nie musimy więc podkreślać, że obije się to na osobach wrażliwych na nagłe zmiany pogody, m.in. w postaci senności, bólu głowy, rozdrażnienia, znużenia i rozkojarzenia.
Po pierwszej oznace nadejdzie druga, czyli wkroczy front atmosferyczny, a wraz z nim opady. W drugiej części dnia w czwartek (6.12), póki co jeszcze słabe opady deszczu lub mżawki, spodziewane są tylko w zachodnich regionach kraju. Wyjątkiem będzie Podlasie, gdzie przez cały dzień słabo może prószyć śnieg.
Groźniej zacznie się robić pod osłoną nocy z czwartku na piątek (6/7.12). W jej pierwszej połowie opady dotrą do centrum, gdzie natrafią na ujemną temperaturę. W drugiej części nocy padać zacznie we wschodniej połowie kraju, a więc tam, gdzie będzie na minusie.
Oznacza to, że najpierw sypnie śnieg, który będzie bogaty w wodę, bo padać będzie przy temperaturze systematycznie rosnącej. Śniegu nie spadnie dużo, ale płatki będą sporej wielkości, więc krajobrazy zabielą się. Kierowcy muszą się liczyć z problemem odśnieżania swoich samochodów z lepkiego śniegu.
W tym samym czasie na pozostałym obszarze spodziewamy się wyłącznie opadów deszczu przy temperaturze dodatniej, więc problemów nie będzie. Inna sytuacja dotyczyć będzie wschodniej połowy kraju, gdzie temperatura dopiero zacznie przechodzić z minusów na plusy, a to oznacza, że śnieg będzie z każdą godziną przechodzić w deszcz ze śniegiem i ostatecznie w sam deszcz.
Może się zdarzyć, że deszcz ze śniegiem lub deszcz będzie padać na wciąż wychłodzoną powierzchnię dróg i chodników, a przy tym zamarzać i tworzyć warstwę lodu. Będzie bardzo ślisko, dlatego warto zachować szczególną ostrożność.
Z biegiem dnia, gdy temperatura już wszędzie przejdzie na plus, sytuacja unormuje się. Termometry pokażą w najcieplejszym momencie dnia od 3-4 stopni na wschodzie do 11-12 stopni na zachodzie kraju. Będzie więc, jak na grudzień, nietypowo ciepło.
Również noc z piątku na sobotę (7/8.12) mrozu nie przyniesie, a więc oblodzenia też. Będzie za to obficie padać deszcz, niesiony silnymi podmuchami południowo-zachodniego wiatru. Zrobi się naprawdę nieprzyjemnie.
O pogodzie w weekend (8-9.12) informowaliśmy Was szczegółowo w poprzednim artykule. W skrócie, nie zapowiada się on ładnie, wręcz przeciwnie. W całości minie pod znakiem chmurzącego się nieba, opadów deszczu i silniejszego wiatru. Dobra wiadomość jest tylko taka, że będzie dość ciepło, bo na ogół między 5 a 10 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl