Załoga śmigłowca nie tylko przywiozła listy i paczki z Polski, ale też zabrała listy polarników do bliskich. Jako, że wracają oni do kraju w listopadzie, a poczta często idzie nawet kilka tygodni, istnieje spore ryzyko, że polarnicy do swych domów dotrą wcześniej niż listy do skrzynek pocztowych. No cóż, tak to już jest na Antarktyce...
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/82/822a7nazxkhzyc4p1thms1u9ashtwmqr.jpg)