Zginął wskakując do gejzeru
Tragedia w Parku Narodowym Yellowstone, gdzie 23-letni turysta wskoczył do jednego z aktywnych gejzerów, sądząc, że znajduje się w nim tylko trochę cieplejsza woda, jak w jacuzzi. Tymczasem miała ona aż 93 stopnie, w dodatku była pełna kwasów. Mężczyzna zginął na miejscu. Zanim strażnicy parku zdążyli wydobyć ciało, uległo ono rozpuszczeniu. To przestroga, że piękne, bywa też śmiertelnie groźne.