Burze ocierają się o Soczi
O wielkim szczęściu mogą mówić reprezentanci Hiszpanii i Portugalii, którzy spotkali się na murawie stadionu w Soczi, najgorętszym mieście tego mundialu. Dosłownie kilkanaście kilometrów od stadionu przetaczają się kolejne chmury burzowe, które rodzą się nad Morzem Czarnym i zmierzają na północ, w głąb lądu. Przy temperaturze 25 stopni i aż 90-procentowej wilgotności powietrza gra się bardzo trudno, zwłaszcza, że na stadionie nie można liczyć nawet na delikatny wiaterek niosący orzeźwienie.