"Fragment klifu, który osunął się na plażę w Gdyni leży w granicach rezerwatu przyrody Kępa Redłowska. W związku z tym dla zachowania naturalnych procesów brzegowych na tym terenie nie prowadzi się działań ochrony brzegu. Jednak w związku z osunięciem się fragmentu skarpy Inspektorat Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Gdyni rozmieścił wokół miejsca zdarzenia tablice informujące o potencjalnym zagrożeniu dla osób przebywających w pobliżu" - napisało w komunikacie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Osunęła się część Klifu Orłowskiego
Potędze morza i wiatru nic nie może się ostać. Za sprawą nieustannej abrazji wybrzeża do Bałtyku runął fragment Klifu Orłowskiego, ale na szczęście nie był to słynny Cypel Orłowski. Około 1200 metrów sześciennych gliny morenowej pochodzenia lodowcowego stoczyło się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund. Lawinisko ma według strażaków około 15 metrów długości, 40 metrów szerokości i 2 metry wysokości.