Wkroczyliśmy w zaawansowaną jesień, co rozpoznać możemy nie tylko po opadających masowo liściach z drzew i coraz bardziej przygnębiających krajobrazach, lecz również kapryśnej aurze, która przynosi nam zasnute niebo, deszcz i silny wiatr.
Z tego powodu najbliższe dni mocno dadzą się we znaki meteopatom, czyli tym, którzy nagłe wahania pogody odczuwają najbardziej dotkliwie w postaci różnorodnych bólów (np. głowy), senności, osłabienia, rozdrażnienia, rozkojarzenia i spowolnienia reakcji na bodźce.
W niedzielę (29.10) znad Danii przez północną Polskę po Białoruś wędrować będzie głęboki niż atmosferyczny, za którego sprawą ciśnienie będzie obniżać się w piorunującym tempie. Między piątkowym (27.10) późnym wieczorem a niedzielnym (30.10) wczesnym porankiem ciśnienie spadnie nawet o 40 hPa.
Tak dużego spadku tej jesieni jeszcze nie mieliśmy. Najmniej przyjemnie będzie w północnej połowie kraju, ponieważ tam spadek ciśnienia będzie największy, tam też barometry pokażą około 970 hPa. Im dalej na południe kraju, tym ciśnienie będzie wyższe, a jego spadek mniejszy, jednak przekroczy on 20 hPa.
Po przejściu niżu ciśnienie zacznie z kolei gwałtownie rosnąć. To oznacza, że w niedzielę i poniedziałek (29-30.10) może skoczyć nawet o ponad 20 hPa. To również niekorzystnie odbije się na samopoczuciu osób, które nagłe wahania pogody znoszą najgorzej.
Źródło: TwojaPogoda.pl