Czujniki na bieżąco mierzyły aktualną temperaturę powietrza, ciśnienie atmosferyczne i wilgotność. Natomiast dwie panoramiczne kamery robiły zdjęcia w wysokiej rozdzielczości. Karol zakładał, że szczątki sondy spadną 60 kilometrów od miejsca jej wypuszczenia, jednak w rzeczywistości wiatr był na tyle silny, że sonda przeleciała aż 130 kilometrów. GPS pozwolił na jej odnalezienie oraz przeanalizowanie nagrań i danych zebranych przez czujniki.
Balonem do stratosfery
16-letni Karol Wojsław ze Swarzędza wysłał do stratosfery balon na hel z podczepionymi czujnikami i kamerkami. Dzięki temu udało się zrobić zapierające dech zdjęcie z wysokości ponad 30 kilometrów. Balon został wysłany do atmosfery ze stadionu w Murowanej Goślinie, gdzie wraz z pomysłowym nastolatkiem za pomocą danych GPS śledziło go wielu mieszkańców.
