Co ciekawe, aktywiści nie przypięli się do drzew, które zajęte zostały przez kornika, bo te podczas wichury mogłyby się złamać. Lasy Państwowe tłumaczą, że wycinane są tylko te drzewa, które są martwe.
Gdyby wichura o sile takiej, jak na Kaszubach, wystąpiła w Puszczy Białowieskiej, to nie pozostałoby tam ani jedno drzewo. Drzewa są osłabione gradacją kornika. Wichura o podobnej skali w puszczy mogłaby ją zniszczyć. Lasy Państwowe prowadzą działania mające na celu jej ochronę - napisało Ministerstwo Środowiska na Twitterze.