"Białe noce" to termin używany przez mieszkańców północnej Europy, gdzie nawet poza strefą panowania dnia polarnego, noce są na tyle krótkie, a Słońce chowa się za horyzont na tyle płytko, że niebo przez całą noc pozostaje jasne.
Od kilku tygodni takiej namiastki "białych nocy" możemy doświadczać także w Polsce, zwłaszcza na północnych krańcach kraju, gdzie północne niebo przez całą noc jest rozjaśnione.
Noc z wtorku na środę (20/21.06) będzie zdecydowanie najjaśniejszą, ponieważ skończy się tuż przed początkiem astronomicznego lata, które wyznacza najdłuższy dzień w tym roku, a tym będzie właśnie środa (21.06). Najkrótsza noc potrwa średnio 7 godzin i 15 minut, z czego głęboka ciemność tylko 2-3 godziny.
Między północną a południową częścią naszego kraju będzie się różniła w długości aż o godzinę. Najkrótsza będzie oczywiście w najdalej wysuniętym na północ krańcu Polski, a więc w rejonie Władysławowa i Jastrzębiej Góry. Noc potrwa tam zaledwie 6 godzin i 40 minut.
Najdłuższa tradycyjnie już będzie w Bieszczadach, a dokładniej na ich południowych krańcach należących jeszcze do Polski, gdzie potrwa 7 godzin i 50 minut, a więc o ponad godzinę dłużej niż na Pomorzu.
Dlaczego noc najdłuższa jest na południu, a najkrótsza na północy? Ponieważ im bliżej koła polarnego, tym noce są krótsze, aż na samym kole trwa dzień polarny i Słońce ani na chwilę nie chowa się za horyzont.
Od nocy ze środy na czwartek (21/22.06) noce stawać się będą coraz dłuższe, a dni coraz krótsze, chociaż początkowo nie będzie to prawie zauważalne. A to dlatego, że dnia ubywa najpierw o zaledwie kilkadziesiąt sekund na dobę. Z biegiem tygodni wydłuża się to do 1-2 minut, a najszybciej dnia ubywa w okolicach pierwszego dnia astronomicznej jesieni, aż o 4-5 minut na dobę.
Najkrótsza noc nazywana jest Nocą Świętojańską, ponieważ wypada w okolicach Wigilii św. Jana, a więc w nocy z 23 na 24 czerwca. To święto będące połączeniem dawnych pogańskich obrządków związanych z dniem przesilenia letniego Słońca, na pamiątkę narodzin proroka Jana Chrzciciela. W Polsce obchodzone jest pod nazwą sobótki lub Nocy Kupały.
Co można robić w najkrótszą noc?
Oczywiście podziwiać niebo, a okazja ku temu jest wyjątkowa, ponieważ od kilku dni widoczne są spektakularne obłoki srebrzyste. Wystarczy tylko mniej więcej 45 minut po zachodzie Słońca i później spojrzeć nisko na niebo północno-zachodnie. Są to obłoki o barwie niebieskawej lub srebrzystej, a czasami pomarańczowej do czerwonej. Dzięki temu odcinają się na tle ciemnego nocnego nieba.
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. TwojaPogoda.pl
Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc cirrus i altostratus. Obłoki srebrzyste, które często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią, wciąż pozostają zjawiskiem w znacznej części tajemniczym, ponieważ do tej pory naukowcom nie udało się do końca wyjaśnić tego jak powstają... Dowiedz się więcej
Jeśli dotrwacie do świtu, to polecamy kolejne ciekawe zjawisko. Najkrótsza noc będzie w znacznej mierze bezksiężycowa, ponieważ nasz naturalny satelita wzejdzie dopiero między godziną 2:30 a 3:00, czyli na 1,5 godziny przed wschodem Słońca. Jego wyłanianie się zza horyzontu będziecie mogli podziwiać na niebie wschodnim i to nie w byle jakim towarzystwie.
Tuż nad Srebrnym Globem znajdzie się Wenus, najjaśniejsza planeta ziemskiego nieba. Często jest ona nazywana bliźniaczką Ziemi, ponieważ ma podobne rozmiary. Oddalona jest od nas o kilkadziesiąt milionów kilometrów, a jej powierzchnia jest usiana wulkanami. Spotkanie Księżyca i pięknej Wenus będziecie mogli podziwiać do samego świtu, aż ta para zniknie w blasku Słońca.