
Zdjęcia, filmy i informacje wysyłajcie na: redakcja@twojapogoda.pl

Nasi czytelnicy uwiecznili najciekawsze zjawiska na niebie, które miały miejsce w czwartek. Były chmury burzowe, deszcze, grad, błyskawice i porywisty wiatr. Prawdziwa mieszanka wybuchowa.

Chmura szelfowa w Kąciku w woj. łódzkim. Fot. Mateusz Zawiasa.

Chmura mammatus w Kąciku w woj. łódzkim. Fot. Mateusz Zawiasa.

Zachód Słońca na Śląsku Cieszyńskim. Fot. Bartek.
Jeszcze przyspieszony filmik z tego, co działo się na niebie nad Bydgoszczą:

Poniżej możecie zobaczyć anomalie temperatury powietrza w Europie w ciągu następnego tygodnia. Kolory ciepłe oznaczają temperatury powyżej normy wieloletniej dla tego okresu, zaś zimne kolory to temperatury poniżej normy. Okazuje się, że będzie coraz to zimniej aż niebieska fala (zimne masy powietrza) rozleje się niemal po całym kontynencie, docierając nad wody Morza Śródziemnego. Czeka nas chłodny, wietrzny i deszczowy tydzień. Kwiecień plecień...

NASA poinformowała na dzisiejszej konferencji prasowej, że z pomocą sondy Cassini i Kosmicznego Teleskopu Hubble'a udało się wykryć aktywność hydrotermalną na dnie oceanu Enceladusa, jednego z księżyców Saturna. Mogą tam żyć bakterie!... Zobacz cały artykuł

Lodowa powierzchnia Enceladusa i ocean z kominami hydrotermalnymi. Fot. NASA.

Wizjonerski projekt polskich architektów zwyciężył w 12. edycji prestiżowego konkursu amerykańskiego magazynu "eVolo". Koncept Mateusza Frankowskiego oraz Pawła Lipińskiego okazał się najlepszy pośród 444 biorących udział w konkursie. To niesamowite osiągnięcie, gdyż w ramach projektu trzeba było stworzyć drapacz chmur dwudziestego pierwszego wieku, który z pomocą najnowocześniejszych zdobyczy techniki... Zobacz cały artykuł


Co się dzieje, gdy promienie słoneczne załamują się na kroplach padającego deszczu? Pojawia się tęcza, czasem nawet podwójna. Chwilę temu uwiecznili ją nasi czytelnicy.

Podwójna tęcza w Łodzi w woj. łódzkim. Fot. Joanna.

Podwójna tęcza w Radomiu w woj. mazowieckie. Fot. Krzysztof.

Na zdjęciu z radaru meteorologicznego widoczna jest przyczyna pojawiających się co chwilę przelotnych opadów deszczu. To komórki konwekcyjne, czyli chmury kłębiasto-deszczowe, które tworzą się na skutek napływu nad Polskę chłodnej i wilgotnej masy powietrza polarno-morskiego znad północnego Atlantyku, która w swej chwiejności sprzyja kłębieniu się chmur. Do zainicjowania konwekcji potrzebne są promienie słoneczne, które ogrzewają grunt, a ten oddaje ciepło do atmosfery tworząc chmury. Dlatego też komórki powstają między przedpołudniem a wieczorem, z największym natężeniem w godzinach popołudniowych, gdy jest najcieplej. Te największe przynoszą intensywne deszcze, drobny grad, porywisty wiatr, a nawet słabe burze. Chmury przypominają wyspy pośród oceanu, między nimi pojawiają się krótkotrwałe przejaśnienia. Dzisiaj szczególnie upodobały sobie północną połowę kraju.

Zdjęcie radarowe północnej połowy Polski. Fot. IMGW-PIB / RadarEu.cz

Przez 3 lata Piotr Ejsmont i Szczepan Skibicki wraz z grupą entuzjastów przygotowywali film krótkometrażowy ukazujący piękno Podlasia z perspektywy możliwości jakie przestrzeń ta daje osobom aktywnym, poszukującym wyzwań, przygody, chcących realizować swoje pasje i rozwijać zainteresowania. Dzięki wykorzystaniu różnych technik filmowych oraz dynamicznych ujęć wyeksponowano te walory które decydują o ponadregionalnej i ponadczasowej atrakcyjności Podlasia. Miejsca dla ludzi twórczych, z pomysłami, pełnych pasji i energii. Niekomercyjny charakter projektu pozwolił na zbliżenie wielu społeczności uprawiających różne sporty. Udział w filmie wzięli bohaterowie prawdziwi, bez charakteryzacji, tu mieszkający i uzurpujący sobie prawo by Podlasie nazywać wspólnym domem. Poznajcie ich historię.

Jeśli śledzicie naszą mapę burzową, to wiecie, że w różnych regionach kraju przechodzą słabe burze, którym towarzyszą przelotne, ale intensywne opady deszczu, które miejscami są połączone z drobnym gradem i porywistym wiatrem. Tak wyglądają krajobrazy za oknem:

To nie są chmury z Photoshopa. To są mammatusy, czyli obłoki przypominające olbrzymie bąble. Towarzyszą przechodzeniu burzy. Tworzą się najczęściej u podstawy lub pod kowadłem chmury burzowej cumulonimbus. Niebo przybiera wówczas wyjątkowo złowieszczy wygląd.

Masywna lawina ziemno-kamienna zeszła na jedną z dróg w Ekwadorze w Ameryce Południowej. Na szczęście kierowcy spostrzegli co się święci i zatrzymali się, unikając zasypania. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii. Przyczyną lawiny były ulewne deszcze, które ostatnio nader często nękają kraje na kontynencie południowoamerykańskim.

Najnowszy amerykański satelita meteorologiczny GOES-16 uwiecznił, jak chmury burzowe piętrzą się nad stanem Illinois. Zdjęcia składające się na animację były wykonywane co 1 minutę, co zapewnia płynny obraz formowania się chmur cumulonimbus. To fascynujący proces. Burze przyniosły ulewne deszcze, porywisty wiatr i duże gradziny.
Thunderstorms packing strong winds and large hail move across #Illinois in this 1-min visible imagery from #GOES16. pic.twitter.com/Ns1SbUZJuI
— NOAA Satellites (@NOAASatellites) 10 kwietnia 2017

Kalifornijskie pustynie w okresie zimowym były wyschnięte na wiór i mieniły się brązem. Jednak wraz z nadejściem wyjątkowo ulewnych deszczy, zmieniły się nie do poznania. Z gołej dotąd ziemi zaczęły masowo wyrastać różnobarwne kwiaty. Świetnie widać to na poniższych zdjęciach porównawczych wykonanych przez satelitę w grudniu i w marcu.

Fot. NASA.
Kilka dni temu władze Kalifornii oficjalnie oświadczyły, że największa susza w historii osadnictwa dobiegła końca. Wielka eksplozja kwitnienia na wzgórzach jest tego najlepszym dowodem.

Aż siedem pozycji w pierwszej dziesiątce listy najbardziej emisyjnych elektrowni węglowych w Europie zajmują Niemcy. Merkel skrytykowała szybką rezygnację ze spalania węgla, w dodatku obawia się nowych limitów emisji. Czy to zwrot w polityce klimatycznej?... Zobacz cały artykuł


W całym kraju mamy zmienną pogodę, na przemian z przejaśnieniami i przelotnymi opadami deszczu. Wiatr wieje z zachodu i w tym kierunku przemieszczają się też deszczowe chmury. Porywy dochodzą do 40-50 km/h. Temperatura powoli rośnie i wynosi przeważnie od 6 do 9 stopni.

Zdjęcie satelitarne w dniu 13 kwietnia 2017 o godzinie 11:00. Dane: Sat24.com / Eumetsat.

Na przemian przejaśnia się i przelotnie pada deszcz. Z taką pogodą mamy do czynienia od kilku dni i będziemy mieć przez następnych kilka. Dotychczas najczęściej padało i najwięcej deszczu spadło na dzielnice północne i zachodnie, przeważnie powyżej 10 mm. Wśród miast wojewódzkich tym najbardziej deszczowym na tle 3 dni był Gorzów Wielkopolski, gdzie spadło 16 mm deszczu. Najmniej popadało na południu kraju. Dla porównania norma opadów w kwietniu to 30-40 mm.


Naukowcy po raz pierwszy znaleźli korelację między gigantycznym zanieczyszczeniem powietrza w Chinach, a gwałtownie ocieplającą się Arktyką, która traci swój morski lód. Zapytacie, co ma piernik do wiatraka? Okazuje się, że więcej niż myśleliśmy... Zobacz cały artykuł

Rosjanom nie straszne są mrozy i śniegi. Jak co roku w górach Soczi odbyła się impreza, nie dla zmarzluchów. 1,2 tysiąca narciarzy i snowboardzistów zjechało ze stoku w strojach plażowych, tym samym bijąc dotychczasowy rekord, który trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.

Przelotne deszcze i porywiste wiatry, które towarzyszą nam od kilku dni, na bieżąco oczyszczają powietrze z niebezpiecznego pyłu zawieszonego. Dzięki temu możemy wreszcie oddychać pełną piersią, świeżym polarno-morskim powietrzem, docierającym do nas znad północnego Atlantyku, wschodniej Kanady, Islandii i Grenlandii poprzez Wyspy Brytyjskie.


W wielu regionach kraju chmury się, choć jak pokazuje to poniższe zdjęcie satelitarne, są też przejaśnienia, największe na zachodzie. Deszczowo jest na północnym zachodzie, południu i w centrum. Opady są przelotne, ale chwilami intensywne i wędrują z zachodu na wschód. Wiatr wieje z zachodu w porywach do 50-60 km/h, a wysoko w górach do 90 km/h. Temperatura waha się od 5 stopni na północy do 9 stopni na południowym wschodzie.

Zdjęcie satelitarne w dniu 13 kwietnia 2017 o godzinie 8:15. Dane: Sat24.com / Eumetsat.

Kilka dni temu informowaliśmy Was, że u wybrzeży Nowej Fundlandii w Kanadzie zaobserwowano rekordową ilość gór lodowych, które stanowią zagrożenie dla transatlantyckich statków. Teraz możecie je zobaczyć okiem drona. Są wyjątkowo piękne, ale również zdradliwe, mając w pamięci katastrofę Titanica. U wybrzeży Kanady pływa około 445 brył lodu, niektórych wielkości samochodu. Statystyka z lat 1900-2016 mówi, że o tej porze roku powinno ich być około 80. Tak duże ilości notowane są zwykle dopiero pod koniec maja lub na początku czerwca, gdy roztopy wokół Grenlandii gwałtownie przybierają na intensywności. Przyczyną znacznie dalszego niż zazwyczaj zapuszczania się gór lodowych na południe, poniżej 48 stopnia szerokości geograficznej północnej, to skutek wielotygodniowych niskich temperatur i bardzo silnych wiatrów wiejących z północy na południe. Zawdzięczać to można głębokim niżom atlantyckim.

Ciśnienie będzie dzisiaj powoli rosnąć. W tej chwili na barometrach mamy od 997 hPa (niskie) na północnym wschodzie do 1007 hPa (lekko obniżone) na południu kraju.

