W minioną sobotę nad zachodnią Syberią przez 20 sekund można było obserwować nietypowe zjawisko, które przypominało meteor. Jednak zastanawiające jest to, że jasne obiekty poruszały się z mniejszą prędkością niż zwykły meteoroid, co może wskazywać na to, że było to raczej spalanie się jakiś fragmentów statku kosmicznego. Jednak w tym czasie nie było to planowane, przynajmniej oficjalnie. Kilka godzin później podobny powolny obiekt był widoczny nad Australią. Bardzo ciekawe...

Japońska sonda wystrzelona w kosmos w 2014 roku, po przebyciu 3,2 miliarda km, w końcu dotarła do swojego celu, planetoidy Ryugu, której zrobiła serię zdjęć.

Tajfun Shanshan, który osiąga najsłabszą, pierwszą kategorię w skali siły tego typu zjawisk, zbliżył się do Tokio. Nie tylko nad stolicą Japonii, ale też w wielu regionach największej wyspy tego kraju, przynosi ulewne deszcze, które grożą powodziami i osunięciami ziemi. To już kolejny kataklizm w Kraju Kwitnącej Wiśni po powodziach i falach upałów. Poniżej aktualne zdjęcie satelitarne tajfunu Shanshan w rejonie Tokio.

Nad Górnym Śląskiem wędruje chmura burzowa, która przynosi ulewny deszcz, a lokalnie drobny grad i porywisty wiatr. W ciągu godziny może spaść do 15 mm deszczu, głównie w zachodniej części Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Po południu i wieczorem zagrzmieć, na ogół słabo, może w Sudetach i Karpatach. Prosimy o ostrożność!

Nad większym obszarem kraju niebo pozostaje błękitne i wolne od chmur. Są jednak wyjątki. Miejscami na zachodzie i południu wędrują sobie chmury średniego i wysokiego piętra, głównie kłębiaste Altocumulusy i kłębiasto-pierzaste Cirrocumulusy, które nasz czytelnik @Tomek uwiecznił w Małopolsce na zdjęciu. Tymczasem nad Górny Śląsk znad czeskich Moraw napłynęły chmury burzowe, które przynoszą przelotne ulewy, a miejscami drobny grad i silny wiatr.

Jeśli nie można dalej jechać autem, to trzeba płynąć...

Poranek przeważnie jest bezchmurny, tylko miejscami na Śląsku chmurzy się, a pada w rejonie Płaskowyżu Głubczyckiego. Wiatr wieje słabo z południowego zachodu i zachodu. Temperatura wynosi od 21 do 23 stopni.

Tak wygląda najpotężniejsze tornado od początku tego roku w Ameryce Północnej, które nie narodziło się nad USA, lecz Kanadą. Szary lej spustoszył prowincję Manitoba z wiatrem osiągającym od 267 do 322 km/h, co oznacza kategorię EF-4. W apogeum swojej aktywności tornado miało około 800 metrów szerokości. Niestety, jego ofiarą padł 77-letni mężczyzna.

Ciśnienie pozostaje lekko podwyższone i w ciągu dnia będzie się nieznacznie wahać. W tej chwili barometry pokazują od 1012 hPa (w normie) na północnym zachodzie do 1020 hPa (lekko podwyższone) na północnym wschodzie kraju.

Zimą na Równi pod Śnieżką można zachwycać się zamiecią śnieżną. Porywisty wiatr przenosi płatki śniegu zupełnie jak piasek na pustyni. O wschodzie słońca zjawisko to przybiera szczególnie urocze oblicze.

Rozpoczęła się kolejna, największa tego lata, fala upałów. W zachodniej części kraju temperatura sięgała przeważnie od 30 do 32 stopni. Najgoręcej było w pobliżu granicy z Niemcami, w Słubicach odnotowano aż 35 stopni. W kolejnych dniach termometry mogą tam pokazać nawet 37 stopni w cieniu.

Potężne gradobicie przeszło nad miastem Colorado Springs w USA. Największe gradziny miały rozmiary piłki do softballa, która jest większa od piłeczki tenisowej. Lodowe bomby, spadające z chmury burzowej z prędkością ponad 100 km/h, zraniły 8 osób, które miały duże siniaki na ciele, guzy na głowie i wstrząśnienia mózgu.

Od Hiszpanii przez Francję i kraje Beneluksu po Niemcy kończącym się upałom towarzyszą gwałtowne burze gradowe, ulewy i wichury. Niesie je chłodny front atmosferyczny, który w nocy z czwartku na piątek wkroczy nad zachodnią Polskę, a w piątek będzie wędrować na wschód. Lokalne służby pogodowe krajów zachodniej Europy wydały ostrzeżenia nawet przed trąbami powietrznymi. Podobne zjawiska mogą za kilka dni nawiedzić także Polskę.

Napływa do nas nie tylko gorące, ale też bardzo suche powietrze, dzięki któremu upał jest bardziej znośny aniżeli w wydaniu parnym. Na zachodzie i w centrum kraju późnym popołudniem wilgotność względna powietrza spadła poniżej 30 procent, a miejscami nawet poniżej 20 procent. Najbardziej sucho było na krańcach południowo-zachodnich.

Naukowcy z Politechniki w Lozannie we Francji stworzyli trójwymiarowy model lawiny podcinanej przez narciarzy i snowboardzistów. Lawina powstaje z tzw. deski śniegu, czyli warstwy zmrożonego i twardego puchu. Jest ona bardzo trudna do przewidzenia. Dzięki bardzo dokładnemu modelowaniu komputerowemu będzie można łatwiej prognozować te zjawiska, a tym samym ratować ludzkie życie.

Nowością podczas festiwalu PolAndRock (dawny Przystanek Woodstock) była akcja "Zaraz będzie czysto". Nawet Matka Natura wzięła w niej udział, bo sprowadziła trąbę pyłową, która zamiotła tony śmieci pozostawionych przez imprezowiczów.

U wybrzeży litewskiego kurortu Kłajpeda pojawiła się fotogeniczna trąba wodna. W sierpniu zwykle zaczyna się sezon na te malownicze zjawiska. U polskiego wybrzeża morskie tornada najczęściej występują w pasie od Darłowa po Władysławowo.

Burze w różnych regionach kraju pojawiały się codziennie niemal przez cały ostatni miesiąc. Jednak wczoraj na niebie nad Polską nie zaobserwowaliśmy ani jednej chmury burzowej. Amatorzy błyskawic nie są zadowoleni. Kiedy znów zagrzmi?

Pacyfik coraz bardziej się uaktywnia, czego efektem są rodzące się jeden za drugim cyklony tropikalne. W tej chwili szaleją tam aż cztery formacje burzowe. Tylko Kristy nie stanowi zagrożenia. Ileana i John pustoszą zachodnie wybrzeża Meksyku. Z kolei Hector osiąga przedostatnią kategorię w skali. Jego oko przejdzie lada chwila poniżej Hawajów, ale przyniesie na wyspach ulewne deszcze i silny wiatr. Surferzy z kolei mogą liczyć na wysokie fale sztormowe.

W hrabstwie Mendocino szaleje drugi największy pożar w historii Kalifornii. Spłonęło już 111 tysięcy hektarów lasu, w tym ponad 150 budynków. Zagrożonych jest kolejne blisko 100 tysięcy zabudowań. W obawie przed szybko rozprzestrzeniającym się ogniem ewakuowano już 20 tysięcy mieszkańców. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach pożar ten stanie się rekordowym. Póki co jest nim pożar, który wybuchł w 2017 roku w hrabstwach Ventura i Santa Barbara, gdzie spłonęło 114 tysięcy hektarów.