FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Rekordowe 51 stopni w północnej Afryce. Ten żar w każdej chwili może się wlać do Europy

Tak gorąco na północnych krańcach Afryki jeszcze nie było. Termometry biją tam historyczne rekordy. W każdej chwili to pełne pustynnego żaru powietrze może zacząć wlewać się do Europy i docierać aż nad Polskę.

Fot. Pxhere.
Fot. Pxhere.

W ostatnich dniach w wielu regionach świata temperatury biją rekordy przynajmniej z ostatniego stulecia. Tak jest w zachodniej Azji oraz w północnej Afryce. W tym ostatnim regionie w miniony czwartek (5.07) temperatura przekroczyła wszelkie normy przyzwoitości.

W położonej na Saharze miejscowości Warkala (Ouargla) w północno-wschodniej Algierii, termometr na oficjalnej stacji meteorologicznej, zgodnie ze standardami Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) wskazał w głębokim cieniu aż 51,3 stopnia.

To nie tylko nowa najwyższa temperatura kiedykolwiek w dziejach pomiarów odnotowana w całej Algierii, ale też na północnych krańcach Afryki. Dotychczasowy rekord wynosił około 50 stopni i był notowany wielokrotnie od Maroka przez Algierię, Tunezję i Libię po Egipt.

Od dłuższego czasu w północnej Afryce jest nadzwyczaj gorąco, co objawia się częstszym niż zwykle napływem upalnych mas powietrza nad kraje południowej Europy. Im wyższe są temperatury na południowych brzegach Morza Śródziemnego, tym większy żar może panować od Hiszpanii przez Włochy po Grecję.

Identyczne fale niespotykanych nigdy wcześniej upałów męczą mieszkańców zachodniej Azji. W niektórych miejscowościach Azerbejdżanu, Turkmenistanu, Kazachstanu, Gruzji i Rosji odnotowano najwyższe temperatury w historii meteorologii.

Rekord wszech czasów padł m.in. w Baku, stolicy Azerbejdżanu, gdzie zmierzono 42,7 stopnia. Podobnie było w Tbilisi, stolicy Gruzji, gdzie temperatura po raz pierwszy osiągnęła 40,5 stopnia.

Zarówno w republikach byłego ZSRR w zachodniej i środkowo-zachodniej Azji oraz w krajach Bliskiego Wschodu średnie temperatury są nawet o ponad 5 stopni wyższe aniżeli zazwyczaj o tej porze roku. Te gorące powietrze zaczyna rozlewać się po regionie, otaczając Polskę od południa i wschodu.

Piekielny upał w Polsce?

Od upałów sięgających 40 stopni w cieniu dzieli nas jedynie 1500 kilometrów i korzystny rozkład układów barycznych. Na zachodzie mamy wyż, a na wschodzie niż. Dzięki temu płynie do nas łagodne powietrze z północnego zachodu.

Jednak, gdyby niż z wyżem zamieniły się miejscami, to wówczas strumień żaru popłynąłby w naszym kierunku. Jeśli niebo byłoby pogodne, wilgotność powietrza niska, a wiatr słaby, to temperatura mogłaby znacznie przekraczać 35 stopni w cieniu, a miejscami dochodzić nawet do 40 stopni, co w Polsce jest wartością najwyższą dotąd notowaną na tle historii meteorologii.

Z ostatnich prognoz wynika, że taki rozkład niżów i wyżów szybko się nie zdarzy, a to oznacza, że intensywna i długotrwała fala upałów nam nie grozi, przynajmniej w perspektywie następnych 2 tygodni. Prognozy nie ulegają pod tym względem zmianom od dłuższego czasu. To dobra wiadomość, bo lubimy, gdy jest ciepło, ale bez przesady.

O tym, jak niebezpieczne są długotrwałe upały, bijące wszelkie rekordy, dotkliwie przekonują się mieszkańcy północno-wschodniej części USA i wschodniej Kanady, gdzie za sprawą dużej wilgotności powietrza z przegrzania, odwodnienia i problemów z układem krążenia i oddychania zmarło już ponad 50 osób.

Źródło: TwojaPogoda.pl / WMO.

prognoza polsat news