FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Kilka wulkanów w różnych zakątkach świata wybuchło niemal w tej samej chwili. Zobaczcie wideo

Cztery wulkany wybuchły jednocześnie w Japonii, Nikaragui i Indonezji. W powietrze, ku przerażeniu mieszkańców okolicznych miejscowości, wzbiły się pióropusz popiołów i gazów. Czy to oznacza, że aktywność wulkaniczna wciąż jest podwyższona?

Erupcja wulkanu Telica w Nikaragui. Fot. Twitter / @VOLCANESCR.
Erupcja wulkanu Telica w Nikaragui. Fot. Twitter / @VOLCANESCR.

Od początku tego roku obserwujemy znacznie wyższą niż zwykle aktywność wulkaniczną niemal na całym świecie. Już przed rokiem ostrzegali przed nią naukowcy, wskazujący na rozpoczynają się właśnie okres wzmożonej aktywności gór ziejących ogniem.

Wciąż aktywny pozostaje wulkany Kilauea na Hawajach, który w ostatnich tygodniach wyrzucił z siebie olbrzymie ilości lawy. Zniszczyła ona ponad 600 zabudowań, hektary lasów i drogi. Jedna osoba została ranna, a tysiące trzeba było ewakuować.

W międzyczasie z największą siłą od ponad 40 lat wybuchł wulkan Fuego w Gwatemali w Ameryce Środkowej. Zginęło przeszło 300 osób, spośród których tylko 1/3 udało się odnaleźć w lawinach błota, kamieni i popiołów wulkanicznych.

W ciągu ostatniej doby znienacka uaktywniły się jednocześnie aż 4 wulkany, w tym dwa na Indonezji i po jednym w Nikaragui i Japonii.

Anak-Krakatau na Indonezji

Wśród wulkanów, które właśnie wybuchły, znajduje się Anak-Krakatau, czyli to, co pozostało z wulkanu Krakatau, po jego gigantycznej erupcji z 1883 roku, jednej z największych w historii ludzkości.

Erupcja wulkanu Anak-Krakatau na Indonezji. Fot. Facebook / Aris Yanto.

Tym razem katastrofalnej erupcji nie należy się obawiać, jednak wulkan emituje niebezpieczne popioły i gazy, które mogą stanowić zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Wytyczono więc strefę zakazu zbliżania się do krateru i wstrzymano wszelkie wycieczki w rejon góry.

Sinabung na Indonezji

Nieustannie od kilku lat erupcjami straszy inny indonezyjski wulkan, a mianowicie Sinabung, który w 2010 roku przebudził się po około 400 latach drzemki. W maju ubiegłego roku podczas kolejnej jego erupcji zginęło 7 osób.

Tym razem wybuch nie jest bardzo duży. Według odnotowań sejsmografów trwał zaledwie 5 minut. Nie wiadomo jednak, czy nie poprzedza on dłuższej i intensywniejszej erupcji, dlatego władze i naukowcy działają w trybie awaryjnym.

Miejscowości położone najbliżej wulkanu pozostają niezamieszkane, ponieważ jest tam zbyt niebezpiecznie, aby można było spokojnie egzystować. Jednak ludność często łamie zakazy i przekracza strefę zagrożenia, aby prowadzić prace rolnicze.

Podczas erupcji z 2015 roku ewakuowano z podnóży wulkanu ponad 10 tysięcy osób. Część z nich już nie powróciła, ponieważ straciła dobytek, a także obawiała się większej erupcji. Wulkanolodzy stale monitorują górę i ostrzegają mieszkańców.

Telica w Nikaragui

Z umiarkowaną siłą wybuchł wulkan Telica w Ameryce Środkowej. Góra zbudziła się z krótkiej drzemki trwającej 2 lata. Na szczęście popioły i gazy wulkaniczne nie stanowią obecnie zagrożenia dla mieszkańców pobliskich miejscowości.

Materiał wulkaniczny gnany wiatrem opada w odległości około kilometra od krateru. Erupcja jest malownicza. Po tym, co zdarzyło się w sąsiedniej Gwatemali, część mieszkańców postanowiła opuścić domy i przenieść się do rodziny lub znajomych z dala od wulkanu.

Shinmoedake w Japonii

Doszło do nowej eksplozywnej erupcji wulkanu Shinmoedake (Kirishimayama) w Japonii, który uaktywnił się w połowie maja. Popioły uniosły się na wysokość 5 kilometrów ponad krater, a materiał wulkaniczny został rozrzucony w promieniu około kilometra wokół stożka.

Już przed miesiącem poziom zagrożenia podniesiono do trzeciego stopnia i zakazano zbliżania się do krateru na bliżej niż 3 kilometry ze względu na możliwe opady głazów wulkanicznych. Wulkan jest popularnym miejscem wspinaczek, ale te zostały w związku z erupcjami wstrzymane do odwołania.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Smithsonian / USGS.

prognoza polsat news