Wybuchł wulkan Ambae na archipelagu Vanuatu na Pacyfiku. Od jakiegoś czasu emitował popioły, jednak w ostatnim czasie doszło do potężnej erupcji, w wyniku czego w powietrze na wysokość kilku kilometrów wzbiły się olbrzymie ilości dwutlenku siarki.
Jak informuje Simon Carn, wulkanolog z Politechniki Michigan w USA, takich ilości tego gazu nie notowano w ziemskiej atmosferze po erupcji wulkanicznej od równo 3 lat, a więc od wybuchu wulkanu Calbuco w Chile w Ameryce Południowej.
|
Wtedy siarka przemierzyła tysiące kilometrów docierając najpierw na wschodnie wybrzeże Brazylii, a później aż nad Republikę Południowej Afryki. Niesiona przez prąd strumieniowy, okalający południową półkulę, z zachodu na wschód, sięgnęła Antarktyki.
Pół roku później dziura ozonowa nad Antarktydą miała aż 28 milionów kilometrów kwadratowych, a więc okazała się największą od 9 lat i jednocześnie czwartą największą w historii pomiarów satelitarnych, które prowadzone są od 1979 roku.
Emisja dwutlenku siarki z erupcji wulkanu Ambae. Fot. Aura/OMI.Tym razem sytuacja może się powtórzyć, choć nie jest to jeszcze takie pewne. Wulkan wyemitował olbrzymie ilości popiołów, które opadły na miejscowości położone wzdłuż wybrzeży wyspy wulkanicznej. W wielu miejscach warstwa popiołów ma kilka centymetrów grubości.
Szary popiół pokrywa budynki, samochody i pola. Zanieczyszcza uprawy, roślinność i ujęcia wody pitnej. Mieszkańcom zakazano picia wody ze skażonych źródeł, zalecono noszenie maseczek przeciwpyłowych. Władze ostrzegają przed opadami kwaśnych deszczy, które są skutkiem mieszania się popiołów z kroplami wody zawartymi w chmurach burzowych.
Miejscowości położone u stóp wulkanu Ambae są pokryte popiołem. Fot. Twitter / @VanYouthLIVE.Pełne siarki deszcze mogą zanieczyszczać zarówno glebę, jak i wody powierzchniowe i podziemne. Osobom i zwierzętom, które napiją się skażonej wody, mogą grozić choroby układu pokarmowego, a nawet śmierć.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Vanuatu Meteorology and Geohazards Department / NASA.
