FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tak ciepłej zimy w Arktyce jeszcze nie było. Na Grenlandii jest jak w maju

Mijająca zima w Arktyce okazała się najcieplejszą od kiedy prowadzi się tam pomiary meteorologiczne i obserwacje satelitarne. Były miejsca, gdzie temperatura zamiast stycznia czy lutego przypominała maj.

Arktyka. Fot. Pxhere.
Arktyka. Fot. Pxhere.

Arktyka jest obecnie najszybciej ocieplającym się obszarem na naszej planecie. Na przełomie lutego i marca, gdy Europa pogrążyła się w siarczystych mrozach, na biegunie północnym temperatura była dodatnia, a morskiej pokrywy lodowej było jak na lekarstwo.

Na północnym wybrzeżu Grenlandii, stacja meteorologiczna znajdująca się na przylądku Cape Morris Jesup, odnotowała tej zimy aż 60 godzin z temperaturą powyżej zera. W lutym było niemal tak ciepło, jak zazwyczaj w maju. Średnia dobowa temperatura była nawet o 30 stopni wyższa od normy, zaś miesięczna o 10 stopni.

Anomalie temperatury 26 lutego 2018 roku. Arktyka jest wyjątkowo ciepła, podobnie jak wschodnia Ameryka Północna, północna Afryka, Bliski Wschód i południowa Azja. Z kolei Europa i cała Rosja jest nadzwyczaj zimna. Dane: ClimateReanalyzer.org

Nadzwyczaj wysokie temperatury sprawiły, że morska pokrywa lodowa przyrastała bardzo powoli. Obecnie powinna ona osiągać największy zasięg w całym kraju. Ostatnie pomiary satelitarne wykazują, że ma ona zaledwie 14,2 miliona kilometrów kwadratowych, a więc jest najmniejszą w blisko 40-letniej historii pomiarów.

Lodu było mniej o całe 100 tysięcy kilometrów kwadratowych w porównaniu z ubiegłym rokiem i aż o milion kilometrów kwadratowych mniej niż jeszcze 10 lat temu. Na skutek dodatnich temperatur powietrza roztapiały się wieczne lodowce, co zwykle ma miejsce tylko w ciepłej, a nie zimnej porze roku.

Zasięg morskiej pokrywy lodowej w Arktyce w tym sezonie i poprzednich. Fot. NASA / NSIDC.

Jednak nie tylko w Arktyce są widoczne skutki ocieplania się klimatu. Na Antarktydzie, która wydawała się dotychczas ostawać się rosnącym temperaturom, doszło do przełomu. Ostatnie dwa sezony przyniosły rekordowo mało lodu morskiego otaczającego kontynent, po kilku wcześniejszych, które okazały się z kolei rekordowo obfitujące w lód.

Wciąż próbujemy ustalić, co sprawia, że zasięg morskiej pokrywy lodowej w Antarktyce ulega tak dużym wahaniom w okresie swojego minimum na tle ostatnich lat. Lód morski odgrywa bowiem kluczową rolę w globalnym systemie klimatycznych, a także pełni znacząco rolę dla najróżniejszych siedlisk fauny i flory, od drobnoustrojów aż po wieloryby - mówi dr Rob Massom z Australijskiego Departamentu Antarktycznego.

Zasięg morskiej pokrywy lodowej w Antarktyce w tym sezonie i poprzednich. Fot. NASA / NSIDC.

W ostatniej dekadzie lutego, gdy morska pokrywa lodowa tradycyjnie jest najmniejsza, odnotowano jej zasięg rzędu zaledwie 2,2 miliona kilometrów kwadratowych, co czyni go drugim najmniejszym w historii, zaraz za 2017 rokiem, kiedy zasięg był o 80 tysięcy kilometrów kwadratowych mniejszy.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / NSIDC.

prognoza polsat news