FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Apogeum zimy w Rosji. Minus 62 stopnie i kilkumetrowe zaspy

Aż trudno uwierzyć, że dla milionów ludzi temperatury spadające poniżej minus 50 stopni i gigantyczne ilości śniegu to o tej porze roku chleb powszedni. W Rosji zima zaczyna osiągać swe apogeum. Zobaczcie to na zdjęciach i filmach.

Fot. Instagram / gremsey.
Fot. Instagram / gremsey.

Termometr na automatycznej stacji meteorologicznej w Ojmiakonie, jednej z najzimniejszych miejscowości w Rosji, wskazał aż minus 62 stopni. Turyści, którzy odwiedzają ten lodowaty zakątek Syberii od kilku tygodni mogą się fotografować na tle elektronicznej tablicy, która wskazuje aktualną temperaturę powietrza.

To nie lada atrakcja, ponieważ w ostatnich dniach mróz osiągał tam doroczne apogeum. Najniższe temperatury notowano oczywiście o poranku, gdy spadały one poniżej minus 60 stopni. Jednak nawet w najcieplejszym momencie dnia, czyli wczesnym popołudniem, było niewiele cieplej, bo minus 58 stopni.

Nam w głowach się nie mieści, że temperatura maksymalna mogłaby być tak niska. Dla porównania w Polsce najniższa temperatura maksymalna zmierzona w okresie powojennym na nizinach wynosiła około minus 20 stopni. Jedne z najniższych temperatur mieliśmy w styczniu 2006 roku, w tym samym czasie, gdy nocami notowaliśmy 30-stopniowe mrozy.

Fot. Facebook / Severe Weather Europe / Kirill Bakanov.

Na polskich nizinach nigdy nie zdarzył się mróz większy niż minus 40 stopni, a co dopiero niemal minus 60 stopni w pełni dnia, co ma miejsce każdej zimy na Syberii. Przetrwać taki mróz można jedynie ubierając się na cebulkę, czyli w kilka warstw odzieży, od najcieńszej do najgrubszej. Najlepiej przed wpływem niskiej temperatury chroni skóra zwierzęca, dlatego mieszkańcy lubią nosić bardzo ciepłe futra z soboli.

Na biegunie zimna niskim temperaturom zazwyczaj towarzyszy bezchmurne niebo i cisza atmosferyczna, czyli zupełny brak wiatru. Temperatura odczuwalna nie jest dzięki temu obniżana przez podmuchy. Jednak dalej na wschód Rosji, nad Pacyfikiem, wilgotne i wietrzne układy niskiego ciśnienia przynoszą do Kraju Nadmorskiego czy też na Sachalin i Kamczatkę olbrzymie ilości śniegu.

W ciągu jednej doby potrafi tam spaść nawet metrowej grubości warstwa świeżego puchu. Z kolei nawiane przez huraganowy wiatr zaspy mają niekiedy wysokość nawet kilku metrów. Naprawdę trudno jest się przez takie zaspy przebić człowiekowi, a co dopiero samochodom. Jedynym środkiem lokomocji są więc własne nogi.

Dotychczas zima w Rosji jest dużo łagodniejsza niż być powinna. Grudzień zapisał się wśród najcieplejszych, podobnie było w pierwszej połowie stycznia. Oczywiście siarczyste mrozy o tej porze roku to norma, jednak są one lżejsze niż zazwyczaj. Wystarczy, aby termometry pokazywały przez dłuższy czas o 5-10 stopni mniejszy mróz, aby zima zapisała się jako ciepła. W ostatnich tygodniach anomalie temperatury na plus potrafiły być imponujące i sięgać nawet 15-20 stopni, szczególnie w zachodnich i północnych regionach Rosji.

Pod śniegiem znajduje się w tej chwili ponad 95 procent terytorium Rosji. Śnieżnych krajobrazów nie ma tylko lokalnie na krańcach zachodnich i południowo-zachodnich. Dodatnie temperatury są notowane głównie na wybrzeżu Morza Czarnego. Wczoraj (15.01) biegunem ciepła była nadmorska część Soczi, gdzie zmierzono 8 stopni powyżej zera.

Na pierwsze roztopy na Syberii trzeba będzie poczekać przynajmniej do lutego lub marca. Jednak do tych najmroźniejszych regionów odwilż nie dotrze wcześniej niż w połowie marca, póki co na chwilę. Na dobre dodatnie temperatury zapanują tam od kwietnia.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Roshydromet.

prognoza polsat news