Polska znajduje się między potężnym wyżem z zachodu i głębokim niżem ze wschodu. Ciśnienie między przeciwległymi krańcami naszego kraju jest mocno zróżnicowane, a to objawia się w postaci wzmagającego się wiatru z kierunku zachodniego i północno-zachodniego.
W sobotę (27.12) w pierwszej połowie dnia porywiście zacznie wiać w północnej połowie kraju, a po południu wiatr nasili się też w południowych regionach. Jego podmuchy mogą dochodzić do 50 km/h, jednak na północy i wschodzie będą znacznie silniejsze, do 60-70 km/h.
Apogeum wietrznej pogody przypadnie na noc z soboty na niedzielę (27/28.12) oraz niedzielę (28.12) do godzin wieczornych, kiedy na Pomorzu Gdańskim, Warmii, Mazurach, Suwalszczyźnie, Podlasiu, Mazowszu i Lubelszczyźnie wiać może nawet do 70-90 km/h. To już wystarczy, aby wichura łamała gałęzie, uszkadzała zadaszenia budynków i zrywała linie energetyczne.
Trzeba się liczyć z przerwami w dostawach prądu oraz utrudnieniami w poruszaniu się po drogach i chodnikach, które mogą zostać usłane przez powalone konary. W godzinach największego natężenia wiatru lepiej pozostać w domu i nie przebywać w pobliżu drzew i wszelkich wysokich konstrukcji.
Warto też przed nadejściem wichury zabezpieczyć wszystkie przedmioty leżące luzem przed domem lub na balkonie, a które mogą zostać porwane przez silne podmuchy wiatru i stwarzać zagrożenie dla postronnych osób.
We wschodnich województwach od sobotniego (27.12) wieczora spodziewamy się przelotnych opadów śniegu, które podczas wichury mogą przybierać postać zawiei i zamieci śnieżnych, znacznie ograniczających widoczność na drogach. Możliwe jest też powstawanie zasp.

Silny wiatr, przy bardzo wilgotnym powietrzu, będzie znacznie obniżać temperaturę odczuwalną nawet o 5-10 stopni w porównaniu z temperaturą powietrza. Dlatego warto ubierać się cieplej niż wskazywać będą na to termometry.
Źródło: TwojaPogoda.pl

