Po słonecznym, ale też mroźnym okresie świątecznym, w weekend (27-28.12) rozkręci się prawdziwa zima. W rejonie naszego kraju przemknie układ niżowy, który zacznie przynosić opady śniegu. Najpierw zasypana zostanie wschodnia połowa Polski.
Jeszcze przed końcem tego tygodnia spadnie tam od 1 do 5 centymetrów śniegu, a miejscami do 10 centymetrów. Znacznie więcej puchu przybędzie w Karpatach, przeważnie od 10 do 30 centymetrów. To oznacza świetne warunki narciarskie.
Jednak na tym się nie skończy, bo w ostatnich dniach roku kolejne fale opadów śniegu zabielą krajobrazy także w zachodniej połówce kraju. Szczególnie intensywnie sypać zacznie od Sylwestra (31.12). Spodziewamy się wówczas śnieżyc z prawdziwego zdarzenia.
Będą im towarzyszyć porywiste podmuchy wiatru, które wzniecą zawieje śnieżne i usypią spore zaspy. Podróżowanie po drogach będzie poważnie utrudnione, a mokry śnieg może łamać gałęzie i zrywać linie energetyczne. W niektórych regionach kraju Nowy Rok rozpocznie się awarią prądu.
W pierwszych dniach 2026 roku śnieżyce nie ustaną. Zgodnie z amerykańskim modelem GFS będą przechodzić falami wielokrotnie. Chociaż przeważnie spadnie od 1 do 10 cm śniegu, to jednak miejscami grubość pokrywy może dochodzić do 20 cm.
Jeszcze więcej śniegu napada na początku roku na terenach górzystych, na ogół od 20 do 50 cm, a miejscami nawet do 70 cm. To świetna wiadomość dla amatorów sportów zimowych, ponieważ stoki zostaną idealnie dośnieżone gwarantując udaną zabawę.
Wysokość pokrywy śnieżnej 7 stycznia. Fot. wxcharts.comNa nizinach zima długo się nie utrzyma, ponieważ mniej więcej od 6-7 stycznia rozpocznie się silna odwilż. Wrócą wysokie temperatury, a deszcze i silny wiatr szybko roztopią nawet najgrubszą pokrywę śnieżną.
Źródło: TwojaPogoda.pl

