Do pierwszego powiewu zimy na obszarach nizinnych zostało jeszcze 1,5 tygodnia. Do tego czasu będzie się jeszcze cieszyć przyjemnym ciepłem, które wróci do nas w drugiej połowie przyszłego tygodnia wraz z większymi rozpogodzeniami.
Przyczyną będzie napływ nadzwyczaj ciepłego powietrza z dalekiego południa, który obejmie obszary południowej, wschodniej i centralnej Europy, w tym również Polski. Inaczej będzie na północy i zachodzie kontynentu, gdzie spłynie znad Arktyki bardzo zimne powietrze.
Sięgnie ono pozostałych regionów Europy wraz z początkiem ostatniej dekady listopada. To właśnie wtedy powinniśmy być przygotowani na pierwsze akcenty zimowe. Temperatura z dnia na dzień zacznie bardzo szybko spadać.
Co oznacza fiolet na mapie temperatury?
Polska na mapie anomalii średniej temperatury przybierze kolor fioletowy, który oznacza, że na wysokości 10 kilometrów nad powierzchnią ziemi temperatura może spadać do 10-15 stopni poniżej normy wieloletniej dla tego okresu.
Anomalie temperatury powietrza na wysokości 850 hPa w ostatniej dekadzie listopada. Fot. wxcharts.comTemperatury nocami i o porankach poniżej zera, a w najcieplejszym momencie dnia blisko zera, oznaczają też, że deszcz zacznie przechodzić w deszcz ze śniegiem, a miejscami także w sam śnieg. W niektórych regionach naszego kraju krajobrazy mogą się zabielić.
Wciąż nie jest jasne, gdzie dokładnie spadnie śnieg i w jakich ilościach. Prognozy są pod tym względem mocno zróżnicowane. Jedno je jednak łączy, to właśnie od 19-20 listopada na nizinach pojawi się pierwszy tej jesieni śnieg, a drogi i chodniki będą śliskie.
Przewidując na podstawie najnowszych danych z modeli pogodowych, taka zimowa pogoda utrzyma się co najmniej do końca miesiąca. Nie powinno być to zaskoczeniem, ponieważ na tle wielu lat to właśnie w ostatniej dekadzie listopada pierwsze akcenty zimowe pojawiały się najczęściej.
Źródło: TwojaPogoda.pl


