Według danych amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Atmosfery i Oceanów (NOAA) woda w równikowej strefie Pacyfiku jest nawet o 1 stopień chłodniejsza wobec normy wieloletniej, a to oznacza, że mamy do czynienia ze zjawiskiem La Niña.
Pasaty wiejące między zwrotnikami przyspieszyły, powodując unoszenie się chłodnych wód z głębin Pacyfiku na powierzchnię. Za sprawą zimnego Prądu Peruwiańskiego w pasie od wybrzeża Ekwadoru przez Wyspy Galapagos na zachód, woda morska stała się nietypowo zimna.
La Niña wpływa na pogodę w Europie
La Niña jest źródłem całej masy zależności pogodowych, jakie w wyniku tego powstają. Pośrednim skutkiem jest zmniejszone parowanie wód oceanicznych i dramatyczne susze w różnych częściach świata, a ostatecznym efektem spadek średniej globalnej temperatury powietrza.
Jeszcze nie tak dawno wpływ zjawiska La Niña na pogodę w Europie był określany przez naukowców jako przykład typowego fake newsa. Jednak było pewne, że w jakiś sposób miesza w aurze na Starym Kontynencie, choć nie udawało się tego udowodnić. Właśnie się to zmieniło.
Jak wynika z najnowszych danych NASA, zjawisko La Niña, gdy występuje w okresie jesiennym, jak ma to miejsce właśnie teraz, przynosi wyjątkowo intensywne opady w krajach zachodniej Europy, zwłaszcza w Portugalii, Hiszpanii i zachodniej Francji.
Rekordowe ulewy i groźne podtopienia
Po raz pierwszy możemy w czasie rzeczywistym obserwować potwierdzanie się tego odkrycia naukowego. Za sprawą stabilnego wyżu barycznego nad Europą Środkową, mokre niże atlantyckie są blokowane nad zachodnią częścią kontynentu, gdzie przynoszą nie tylko ciągłe, ale też ulewne deszcze.
Sumy opadów (mm) na Półwyspie iberyjskim prognozowane do 23 listopada. Fot. wxcharts.comSzczególnie trudna sytuacja panuje od kilku dni w Portugalii, zachodniej i północno-wschodniej Hiszpanii oraz w południowej Francji. Spadło tam już ponad 100 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi.
Portugalscy strażacy interweniowali już ponad tysiąc razy usuwając skutki podtopień. Pod wodą znalazły się ulice, tunele, przejścia podziemne i zabudowania m.in. w Lizbonie, stolicy kraju. Zalana została też część międzynarodowego portu lotniczego im. Humberto Delgado.
Nadciągają kolejne intensywne deszcze
Szkody czynią też wichury, a na wybrzeżach 6-metrowe fale sztormowe. Po przejściowym uspokojeniu się pogody, kolejne ulewy i wichury spodziewane są począwszy od środy (12.11). W północnej Portugalii i przyległej północno-zachodniej Hiszpanii może spaść ponad 200 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Flash flooding in Aveiro, Portugal this morning. pic.twitter.com/28O1W821Ez
— Weather Monitor (@WeatherMonitors) November 7, 2025
Tym razem skala podtopień może być znacznie większa, ponieważ w wielu regionach gleba jest już przesiąknięta deszczówką i nie przyjmie dalszych jej ilości, zwłaszcza bardzo dużych. W takiej sytuacji nie można wykluczyć niszczycielskich powodzi.
Na szczęście w Polsce w perspektywie następnych dwóch tygodni padać będzie przeważnie niewiele. W północnej połowie kraju przez kilkanaście dni nie spadnie nawet kropla deszczu, a to oznacza posuchę. Powodzie nam nie grożą.
Źródło: TwojaPogoda.pl

