Naukowcy dokładnie prześledzili trajektorię obiektu i okazało się, że to bolid, czyli bardzo jasny meteor, który wleciał w atmosferę w poniedziałek (27.10) przed świtem z olbrzymią prędkością i na wysokości kilkudziesięciu kilometrów nad powierzchnią ziemi zaczął się rozpadać.
W wyniku tarcia uległ rozpadowi na wiele fragmentów, które następnie spaliły się. Nie można wykluczyć, że niewielkie kawałki kosmicznej skały mogły spaść na ziemię. Obliczenia Solar Astronomy Laboratory wskazują, że obiekt przeleciał na północ od Moskwy, nad obwodem wołogodzkim.
WATCH: Mysterious green glowing ‘fireball’ like object spotted over sky in Moscow, Russia pic.twitter.com/gDBwXTmITv
— Insider Paper (@TheInsiderPaper) October 27, 2025
Meteoroid miał pierwotnie rozmiary piłki do koszykówki i emitował zielone światło, co w takich przypadkach jest spowodowane świeceniem niklu, jednego z najpowszechniejszych pierwiastków w meteoroidach metalicznych.
Istniało też podejrzenie, że był to kosmiczny śmieć, biorąc pod uwagę niską wysokość przelotu, ale ta teoria wydaje się mniej prawdopodobna. W mediach społecznościowych nie brakowało opinii, że to znak od niebios, aby Rosja się wreszcie opamiętała.
Zielona kula ognia nad północną Polską
W ostatnich dniach podobne przeloty bolidów zaobserwowano też w innych regionach Europy. W sobotę (22.10) nad ranem miało to miejsce nad północną Polską.
Sieć bolidowa Skytinel zarejestrowała przelot kosmicznego obiektu z prędkością 28 km/s. Okazuje się, że meteoroid dotarł do nas z okolic Jowisza i miał pochodzenie kometarne. Nie należał do żadnego znanego roju meteorowego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Skytinel.
