To, jaki będzie tegoroczny listopad, zależy od kierunku napływu mas powietrza, a więc również rozlokowania układów barycznych, które sterują sytuacją atmosferyczną nad Europą. Prognozy sezonowe wskazują, że przyszły miesiąc będzie cieplejszy niż zwykle.
Jednak za podwyższone średnie temperatury powietrza zapłacimy częstymi i obfitymi opadami deszczu oraz porywistym wiatrem. Sztormowe listopady zazwyczaj były łagodne. Potrafiły przynosić bardzo późne babie lato, czyli nadzwyczaj wysokie temperatury przy większych rozpogodzeniach.
W Bieszczadach nawet 26 stopni
Najbardziej niezwykły początek listopada mieliśmy w 2018 roku, kiedy nad Polskę zaczęło napływać ekstremalnie ciepłe powietrze z dalekiego południa kontynentu, dodatkowo ogrzewane i osuszane przez porywisty wiatr halny.
5 listopada okazał się najcieplejszy. W Bieszczadach posypały się historyczne rekordy ciepła. Po raz pierwszy temperatura przekroczyła 25 stopni. Według danych IMGW, w Polanie, położonej na wschód od Terki, zmierzono 26,2 stopnia.
Można się było poczuć, jak w środku lata. Tego dnia i następnego, rekordy listopada padły też m.in. w Rzeszowie, Kielcach i Warszawie. Doszło do anomalnej sytuacji pogodowej, która jednak w przyszłych latach zapewne będzie się powtarzać coraz częściej.
Jaki będzie tegoroczny listopad?
Z prognoz długoterminowych wynika, że pierwszy tydzień listopada też będzie nietypowo ciepły. Termometry na większym obszarze kraju będą pokazywać do 10-15 stopni. Co ciekawe, możemy liczyć na większe rozpogodzenia.

Od 21 lat robimy zdjęcie w tym samym dniu i miejscu. Wyszło z tego wyjątkowe porównanie jesieni
To dobra wiadomość po chmurnym, mokrym i wietrznym październiku, który poza nielicznymi wyjątkami, tak naprawdę odebrał nam możliwość zachwycania się wszystkimi barwami jesieni przy błękitnym niebie. Jest więc nadzieja, że w listopadzie aura się zrehabilituje i nas uraczy.
Źródło: TwojaPogoda.pl

