W Sudetach i Karpatach zaczął wiać fen, czyli ciepły i suchy wiatr, który zawsze zapowiada zbliżające się zmiany w pogodzie. Tym razem nie będzie inaczej, ponieważ znad zachodniej Europy w naszym kierunku zbliżają się układy niżowe.
Spowodowały one zmianę kierunku wiatru na południowy i jego nasilenie się, ponieważ ciśnienie bardzo szybko spada, a jego zróżnicowanie między zachodnimi i wschodnimi krańcami Polski systematycznie się zwiększa.
Najpierw ciepło, a potem ochłodzenie
W środę (22.10) w górach i na pogórzu będzie bardzo wietrznie, jednak apogeum wichur nastąpi w czwartek (23.10) i w nocy z czwartku na piątek (23/24.10), kiedy porywy wiatru mogą osiągać od 60-80 km/h u podnóży do ponad 120 km/h w partiach szczytowych.
Huraganowy wiatr halny sprawi, że na południu i częściowo w głębi kraju w czwartek (23.10) po południu będzie nadzwyczaj ciepło. Przy większych rozpogodzeniach termometry pokażą od 18 do ponad 20 stopni. Lokalnie nie można wykluczyć nawet 22-23 stopni w cieniu.
Wieczorem rozpoczną się intensywne, ciągłe opady deszczu, które nad ranem w piątek (23/24.10), wraz z gwałtownym spadkiem temperatury poniżej zera, zacznie przechodzić w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg, który będzie mieć postać silnych zawiei śnieżnych.
W górach spadnie nawet 15 cm śniegu
Na górskich szlakach widoczność może być ograniczona niemal do zera, a temperatura odczuwalna spaść nawet do kilkunastu stopni na minusie. Ratownicy górscy odradzają wychodzenia w góry bez odpowiedniego sprzętu.
Tyle śniegu spadnie w piątek w Tatrach, na Podhalu i w Beskidzie Żywieckim. Fot. imweather.comŚnieg może spaść już na wysokości 800 metrów nad poziomem morza. Im wyżej, tym w większych ilościach. Powyżej 1500 metrów pokrywa śnieżna może przyrosnąć nawet o 10-15 centymetrów. W sobotę (25.10) śniegu jeszcze dosypie, ale niewiele, a w niedzielę (26.10) zacznie się rozpogadzać.
Źródło: TwojaPogoda.pl

