Poniedziałek (20.10) był jednym z niewielu bezchmurnych dni tej jesieni. Niestety, słoneczna aura długo się nie utrzyma. Od zachodnich i południowych województw niebo zaczyna się chmurzyć, a ciśnienie leci na łeb i szyję, a to oznaka nadciągającego załamania pogody.
Najbardziej niespokojnie w czwartek
Zmiany przyniesie głęboki układ niżowy, który znad Wysp Brytyjskich będzie powoli przemieszczać się w naszym kierunku. Im będzie bliżej, tym deszczu spadać będzie więcej, wiatr będzie silniejszy, a temperatura będzie wyższa.
Szczególnie nieprzyjemnie zapowiada się czwartek (23.10), kiedy z zachodu na wschód kraju przejdą kolejne fronty atmosferyczne niosące wielogodzinne, chwilami intensywne deszcze, lokalnie połączone ze słabymi burzami.
Wiatr z kierunku południowego będzie się wzmagać, w porywach do 60-70 km/h, nad morzem powyżej 70 km/h, a wysoko w górach ponad 90 km/h. Wichura będzie masowo zwiewać liście z drzew, ale też łamać gałęzie, a to oznacza, że nie można wykluczyć przerw w dostawach prądu.

Od 21 lat robimy zdjęcie w tym samym dniu i miejscu. Wyszło z tego wyjątkowe porównanie jesieni
Jedynym przyjemnym akcentem w tej jesiennej zawierusze będzie temperatura, która w godzinach popołudniowych w większości regionów przekroczy 15 stopni, a miejscami na południu, południowym wschodzie i w centrum sięgnie 20 stopni. W Małopolsce, za sprawą wiatru halnego, możliwe są 22-23 stopnie.
Czy pogoda w weekend poprawi się?
Od piątku do niedzieli (24-26.10) nadal będzie padać, początkowo obficie, jednak z biegiem czasu coraz słabiej i rzadziej. Pojawią się za to większe przejaśnienia i rozpogodzenia, za sprawą których noce i poranki na wschodzie i południu przyniosą lokalne przygruntowe przymrozki.
Maksymalne temperatury w czwartek. Fot. wxcharts.comPopołudnia też będą dużo zimniejsze, ponieważ temperatura nie zdoła na ogół przekroczyć 10 stopni. Wliczając w to bardzo silny wiatr, odczuwalnie będzie jeszcze zimniej. Niestety, tegoroczna jesień nie zamierza nas rozpieszczać.
Źródło: TwojaPogoda.pl

