Na Antarktydzie skończyła się noc polarna, która na biegunie południowym trwała przez ostatnie pół roku. Średnie temperatury zaczęły z biegiem dni rosnąć, ale nagle stało się coś, co zaskoczyło meteorologów.
W minioną środę (15.10) w rejonie amerykańskiej stacji polarnej Amundsena-Scotta, położonej zaledwie kilka kroków od geograficznego bieguna południowego, temperatura minimalna spadła do minus 62,5 stopnia.
Nietypowe temperatury na Antarktydzie
Według danych Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), to najpóźniejsze wystąpienie tak niskiej temperatury w sezonie wiosennym. Pobity został dotychczasowy rekord z 1981 roku. Anomalie temperatury w ostatnich dniach opanowały większą część Antarktydy. W jednych regionach było skrajnie mroźno, zaś w innych ekstremalnie ciepło.
Devant vos yeux, la base Amundsen-Scott, plus grande base de recherche (Américaine) en Antarctique ! Sa particularité ? Elle est située au niveau du pôle sud géographique ! ^^ pic.twitter.com/gFJiZa7mDr
— Lùghsson 🐘lughsson@mastodon.social (@MrLughsson) October 22, 2018
Zdarzało się, że średnia temperatura dobowa była nawet o ponad 20 stopni wyższa lub niższa od normy wieloletniej dla tego okresu roku. Może być to związane ze stopniem zachmurzenia nieba, które znacząco wpływa na wartość temperatury.
Gdy jest pochmurno i występują zawieje śnieżne, wówczas niski pułap chmur działa jak kołderka, która blokuje wahania temperatury, utrzymując ją na jednym poziomie przez całą dobę. Jednak, gdy niebo rozpogadza się, wówczas dochodzi do intensywnego promieniowania ciepła w przestrzeń kosmiczną, a warstwa powietrza przy powierzchni ziemi silnie się wychładza.
W 1983 roku było nawet 90 stopni mrozu
Stacja Amundsen-Scott, położona na wysokości 2836 metrów nad poziomem morza, to najdalej na południe wysunięta placówka naukowa świata, założona w 1957 roku na cześć norweskiego i brytyjskiego polarnika Roalda Amundsena i Roberta Falcona Scotta.
Średnia roczna temperatura wynosi około -49,5 stopnia, z historycznym minimum -82,8 stopnia i maksimum zaledwie -13,6 stopnia. Nie jest to jednak najzimniejsze miejsce na naszej planecie. Te znajduje się w głębi lodowego kontynentu.
W rejonie rosyjskiej stacji Wostok 21 lipca 1983 roku zmierzono -89,2 stopnia. Ten rekord jest uznawany za najniższą temperaturę zmierzoną zgodnie ze standardami Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO).
Jednak 10 sierpnia 2010 roku na lodowej równinie na północ od Wostoku automatyczna stacja pomiarowa odnotowała jeszcze wiekszy mróz, aż -93,2 stopnia. Jednak ze względu na to, że odczytu nie dokonał obserwator meteorologiczny, rekord ten nie jest oficjalnie uznawany.
Źródło: TwojaPogoda.pl / WMO.

