Aż 71 procent powierzchni Ziemi stanowi woda, ale zaledwie 2,5 procenta to woda słodka, której możemy się napić. Aż 69 procent niej jest uwięzionych w lodowcach i czapach śnieżnych, a tylko 0,31 procenta to dostępne wody powierzchniowe, takie jak rzeki i jeziora.
Ta statystyka uświadamia nam, jak niewielkie ilości wody pitnej znajdują się wokół nas i jak bardzo są one cenne. W rozrastającej się stale populacji coraz częściej dochodzi do konfliktów o ten życiodajny napój, ale przyszłość może być bardziej optymistyczna niż sądzimy.
Niezwykłe odkrycie pod dnem Atlantyku
Do przełomu w obliczu kryzysu wodnego przybliża nas niezwykłe odkrycie, którego międzynarodowy zespół oceanografów, korzystając z zaawansowanych sonarów i robotów podwodnych, dokonał pod dnem Atlantyku, zaledwie kilka lat temu.
Na głębokości ponad 5 kilometrów pod powierzchnią oceanu, w rejonie Śródatlantyckiego Grzbietu, zlokalizowano ogromny zbiornik słodkiej wody pitnej uwięzionej w porowatych skałach wulkanicznych. Szacuje się, że jego objętość przekracza 100 milionów kilometrów sześciennych.
To czyni go największym znanym rezerwuarem wody pitnej na Ziemi, większym niż wszystkie jeziora słodkowodne świata razem wzięte. Woda ta pochodzi z czasów prehistorycznych, gdy woda z topniejących lodowców i deszczówka przenikały przez szczeliny w skorupie ziemskiej, tworząc naturalny magazyn izolowany od słonej wody oceanicznej.
Podziemny ocean słodkowodny
Odkrycie to rewolucjonizuje nasze zrozumienie globalnego cyklu wodnego. Naukowcy z Instytutu Oceanografii Scripps i Europejskiego Konsorcjum Badań Morskich wyjaśnili, że woda jest uwięziona w warstwach osadów i bazaltów, gdzie ciśnienie i skład mineralny zapobiegają mieszaniu się z otoczeniem.
Analizy próbek pobranych przez zdalnie sterowane pojazdy wykazały, że jest ona zaskakująco czysta, z niską zawartością zanieczyszczeń i minerałów, co czyni ją potencjalnie pitną po minimalnej filtracji. To zjawisko, zwane "podziemnym oceanem słodkowodnym", może występować również pod innymi oceanami, sugerując, że Ziemia ukrywa znacznie więcej zasobów wodnych, niż dotychczas zakładano.
Wydobycie tej wody będzie trudne
Implikacje dla ludzkości są ogromne, zwłaszcza w kontekście globalnego kryzysu wodnego. Według raportów ONZ, do 2050 roku ponad połowa populacji świata może cierpieć na niedobór wody pitnej spowodowany zmianami klimatu i przeludnieniem. Ten atlantycki zbiornik mógłby teoretycznie zaspokoić potrzeby miliardów ludzi przez wieki, gdyby udało się go wydobyć.
Jednak wyzwania techniczne są kolosalne: głębokość, ciśnienie i koszty eksploracji przekraczają obecne możliwości, porównywalne do wydobycia ropy z dna morskiego, ale na niespotykaną skalę. Naukowcy proponują rozwój technologii wierceń podmorskich i pomp geotermalnych, które mogłyby transportować wodę na powierzchnię bez zakłócania ekosystemu oceanicznego.

Atlantyda istniała naprawdę. Została zniszczona przez kataklizm wszech czasów
Mimo entuzjazmu, odkrycie budzi kontrowersje. Organizacje ekologiczne ostrzegają przed ryzykiem zanieczyszczenia oceanu podczas eksploatacji, co mogłoby zagrozić morskim ekosystemom i łańcuchom pokarmowym. Ponadto, kwestie własności, czy woda pod międzynarodowymi wodami należy do wszystkich, czy do państw graniczących z Atlantykiem?
Może to prowadzić do kolejnych konfliktów geopolitycznych. Naukowcy wzywają do międzynarodowych porozumień, podobnych do Traktatu Antarktycznego, aby zarządzać tym zasobem zrównoważenie. Ostatecznie, to odkrycie podkreśla pilną potrzebę ochrony zasobów wodnych na powierzchni, zanim sięgniemy po te ukryte skarby Ziemi.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Science.


