FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W poniedziałek dotrze do Polski. Czegoś takiego jeszcze nie było

Rekordowo głęboki układ niżowy zmierza w kierunku Polski. Po drodze przynosi ulewne deszcze, burze, wichury i sztorm. Są poważne szkody materialne. W poniedziałek będzie już nad nami.

Prąd strumieniowy towarzyszący głębokiemu niżowy Amy. Fot. imweather.com
Prąd strumieniowy towarzyszący głębokiemu niżowy Amy. Fot. imweather.com

Czegoś takiego meteorolodzy jeszcze nie widzieli. W sobotę (4.10) nad ranem na Szetlandach w Szkocji odnotowano najniższe ciśnienie w październiku na tle historii pomiarów. W rybackiej osadzie Baltasound barometry pokazały 947,9 hPa. Pobity został poprzedni rekord z 1988 roku.

Przyczyną tak niskiego ciśnienia był wyjątkowo głęboki niż baryczny, któremu nadano imię Amy. W ostatnim czasie przynosił na Wyspach Brytyjskich prawdziwie sztormową pogodę, która kosztowała życie jednej osoby. Łamał i przewracał drzewa na drogi, szlaki kolejowe, samochody i sieci energetyczne.

Dziesiątki tysięcy odbiorców zostało pozbawionych prądu. Odwołano wiele lotów i zamknięto porty morskie. Największy poryw wiatru odnotowano na szczycie Cairnwell w Grampianach Wschodnich, w Szkocji, gdzie wiało aż do 187 km/h. Na nizinach najmocniej powiało na wyspie Tiree, do 155 km/h.

Niż Amy zmierza nad Polskę

W niedzielę (5.10) niż Amy przemieszcza się przez Morze Północne, przechodząc w pobliżu wybrzeży Norwegii i nad Danią, wkraczając nad Morze Bałtyckie. Mimo, że samo centrum niżu wciąż znajduje się z dala od Polski, to jednak od początku weekendu (4.10) jego fronty przynoszą nam jesienną aurę.

Prognoza pogody na poniedziałek.

W całym kraju, a zwłaszcza na zachodzie i północy, porywiście wieje do 40-50 km/h, nad morzem i w głębi lądu do 60-70 km/h, a w górach powyżej 100 km/h. Od sobotniego (4.10) popołudnia do wczesnych godzin porannych w niedzielę (5.10) mocno też padało.

W poniedziałek (6.10) niż dotrze nad Polskę. Późnym popołudniem wkroczy znad wód Bałtyku nad Pomorze Gdańskie, następnie we wtorek (7.10) rano sięgnie Mazowsza, a do końca dnia ostatecznie wypełni się nad Małopolską.

Kierunek wędrówki niżu Amy znad Szetlandów w kierunku Polski. Fot. zoom.earth

Ciśnienie w jego centrum nie będzie już jednak rekordowo niskie. W drodze nad Polskę wyraźnie wzrośnie z 949 do 1000 hPa. Mimo to na zachodzie i północy naszego kraju ciśnienie spadło w ciągu ostatnich dni o ponad 35 hPa.

Na całej ścieżce wędrówki niżu Amy spodziewamy się ciągłych, chwilami obfitych opadów, a także porywistego wiatru. Na szczęście zjawisko nie będzie równie intensywne, jak na Wyspach Brytyjskich, a jeśli dojdzie do szkód, to jedynie lokalnie.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news