U nas pierwsze akcenty zimowe mają postać przymrozków, głównie przygruntowych, które od kilku nocy i wczesnych poranków występują w północnych i wschodnich regionach Polski. W kolejnych dniach rozszerzą się one na niemal wszystkie województwa.
W drodze do pracy trzeba się ciepło ubierać, a w niektórych regionach kierowcy skrobią szyby ze szronu. Musimy się do tego przyzwyczaić, bo w przyszłym tygodniu przymrozki będą powszechne nie tylko przy gruncie, ale też na wysokości kilku metrów nad powierzchnią ziemi.
W Alpach spadnie ponad 20 cm śniegu
Mamy jednak szczęście, bo te najbardziej dokuczliwe oblicze zimy nas ominie. Mowa oczywiście o opadach śniegu, które spodziewane są w Alpach. Powyżej wysokości 1500 metrów ochłodzi się tak bardzo, że deszcz przejdzie w śnieg, i to w postaci najprawdziwszych burz śnieżnych.
W południowej Szwajcarii i w północnych Włoszech w piątek i sobotę (26-27.09) może spaść od 20 do 50 centymetrów świeżego puchu. Ratownicy górscy już uprzedzają turystów przed nagłym wzrostem zagrożenia lawinowego, które może osiągać najwyższe stopnie w skali.
Górskie kurorty szykują się na odcięcie od świata, ponieważ w pierwszych godzinach po ustąpieniu śnieżyc nawet główne drogi dojazdowe będą całkowicie nieprzejezdne. Turyści muszą się liczyć z tym, że mogą utknąć w kwaterach i wrócić do domów z opóźnieniem.
Lokalizacja i natężenie opadów śniegu w Alpach. Fot. windy.comPrzyczyną ataku zimowej aury jest płytki niż przyblokowany nad Alpami przez rozbudowane wyże. Przyniesie on opady, na nizinach deszczu, a w górach śniegu, we wszystkich krajach centralnej Europy. W Polsce śnieg poprószy około poniedziałku (29.09) tylko w wyższych partiach Tatr.
Źródło: TwojaPogoda.pl

