Mieszkańcy okolic Wrocławia śledząc lokalizację i natężenie opadów w rejonie miasta, od dłuższego czasu mogą zaobserwować nietypowe anomalie na obrazie z radaru meteorologicznego, znajdującego się na wzgórzu Pastewnik.
Opady deszczu w tym regionie wydają się być znacznie intensywniejsze niż w bezpośredniej okolicy, zdarza się też, że radar pokazuje deszcz, którego w ogóle nie ma. Nasi czytelnicy zwrócili uwagę na to zagadkowe zjawisko i poprosili nas o jego wyjaśnienie.
Deszcz, którego tak naprawdę nie ma
Okazuje się, że na obszarze występowania tej zadziwiającej anomalii zlokalizowana jest Specjalna Strefa Ekonomiczna (SSE) w Tyńcu Małym, będąca częścią Legnickiej SSE, położona około 15 kilometrów od Wrocławia, między Kątami Wrocławskimi a Bielanami Wrocławskimi.
Specjalna Strefa Ekonomiczna w Tyńcu Małym.Radar należący do sieci POLRAD, zarządzanej przez IMGW-PIB, rejestruje dane opadowe na podstawie odbić fal elektromagnetycznych od hydrometeorów, takich jak krople deszczu czy kryształki lodu.
Jednak duże obiekty przemysłowe w SSE, takie jak hale produkcyjne, metalowe konstrukcje czy maszyny, odbijają te fale z dużą intensywnością, generując fałszywe echa, które radar interpretuje jako opady. Powoduje to pojawianie się artefaktów na mapach radarowych w postaci plam lub sektorów, które mogą być mylone z rzeczywistymi opadami.
Mechanizm powstawania tych zakłóceń, zwanych z angielskiego „ground clutter”, wynika z silnego odbicia fal radiowych w paśmie C (ok. 5-6 GHz) przez obiekty naziemne. W przypadku SSE Tyniec Mały, która mieści zakłady produkcyjne sektora motoryzacyjnego i logistycznego, problem jest szczególnie wyraźny.
Zakłócenia na obrazie radarowym w postaci opadów, których nie ma nad Strefą Ekonomiczną w Tyńcu Małym. Fot. IMGW-PIB.Metalowe dachy i ruchome elementy maszyn generują echa o charakterystyce podobnej do silnego deszczu lub gradu. Te fałszywe sygnały prowadzą do zawyżania szacunków sumy opadów w sektorze obejmującym strefę nawet o 10-20 procent w danych radarowych. Zakłócenia są najbardziej widoczne, gdy wiązka radarowa, nachylona pod kątem 0,5-1 stopnia, przecina obszar SSE, co jest typowe dla niskich warstw atmosfery.
Czy ta anomalia wpływa na prognozy pogody?
IMGW-PIB stosuje zaawansowane algorytmy do filtrowania zakłóceń naziemnych, jednak w gęsto zabudowanych strefach przemysłowych, takich jak Tyniec Mały, pełne wyeliminowanie artefaktów jest trudne.
Modernizacja radaru w Pastewniku, wprowadzająca podwójną polaryzację w 2015 roku, poprawiła zdolność rozróżniania ech atmosferycznych od naziemnych, ale problem pozostaje. Dodatkowe źródła zakłóceń, takie jak anteny 5G czy wiatraki w innych regionach, pokazują, że jest to szersze wyzwanie dla meteorologii.

Tajemniczy okrąg nad Warszawą. Wydano pilne ostrzeżenie
Na szczęście meteorolodzy korygują dane radarowe, korzystając z innych źródeł, takich jak deszczomierze czy obrazy satelitarne, co minimalizuje wpływ artefaktów na prognozy pogody. Dla użytkowników map radarowych artefakty z SSE Tyniec Mały mogą być mylące, ponieważ stałe „plamy” w rejonie strefy wyglądają jak opady.
Warto zatem ignorować takie anomalie lub porównywać dane radarowe z innymi źródłami. Problem ten ilustruje, jak rozwój infrastruktury przemysłowej wpływa na technologie meteorologiczne, stawiając przed naukowcami wyzwanie doskonalenia systemów filtrowania, aby zapewnić dokładność danych pogodowych w coraz bardziej zurbanizowanym świecie.
Źródło: TwojaPogoda.pl
