W nadchodzącym tygodniu w Polsce, tuż po wyjątkowych chłodach, znów zrobi się bardzo ciepło, a nawet gorąco. Temperatura w większości regionów przekroczy 20 stopni, a miejscami na południu sięgnie w cieniu nawet powyżej 25 stopni w cieniu.
Daleko nam jednak do gorąca, które wciąż panuje na południu Europy. Hiszpania, która pozostaje najcieplejszym krajem w Europie, w ostatnich dniach notowała nawet 40 stopni. Tak upalnie było m.in. w Sewilli.
W czwartek nawet 42 stopnie w cieniu
Jednak niebawem żar będzie jeszcze większy. Po krótkim ochłodzeniu, w drugiej połowie tygodnia trzeba się spodziewać powyżej 40 stopni w cieniu. W Andaluzji, gdzie będzie zdecydowanie najgoręcej, w czwartek (18.09) termometry pokażą nawet do 42 stopni.
Z całą pewnością będzie to jedna z najpóźniejszych tak skrajnie intensywnych fal upałów w sezonie letnim. Całkiem prawdopodobne, że padną historyczne rekordy temperatury dla drugiej połowy września.
Trzeba unikać słońca i pić dużo wody
To złe wieści dla turystów z Polski, którzy wybrali ten okres sądząc, że będzie już po największych letnich upałach. Tymczasem temperatura znów będzie stanowić zagrożenie podczas dłuższej ekspozycji w pełnym słońcu.
O wylegiwaniu się na plaży można zapomnieć, ale też zwiedzanie będzie utrudnione. Trzeba pamiętać o lekkim ubiorze, nakryciu głowy i nawadnianiu się, aby uniknąć odwodnienia i przegrzania organizmu mogącego skończyć się udarem cieplnym.
Anomalie temperatury 18 września. Fot. tropicaltidbits.comJak wynika z prognoz, temperatury przekraczając 35 stopni mogą się utrzymać na południu Hiszpanii do końca miesiąca, a powyżej 30 stopni będzie nawet do połowy października. To może być jedna z najdłuższych fal upałów w dziejach pomiarów.
Źródło: TwojaPogoda.pl

