Nadchodzący tydzień minie jeszcze pod znakiem kapryśnej aury. Za sprawą przechodzących nad nami licznych układów niskiego ciśnienia, często będzie padać i porywiście wiać. Nie oznacza to jednak, że nie możemy liczyć na większe przejaśnienia i rozpogodzenia.
Temperatury będą się mocno wahać. Podczas opadów termometry pokazywać będą jedynie około 15 stopni, jednak przy dłuższych chwilach ze słońcem będzie się ogrzewać nawet powyżej 20 stopni. Szczególnie ciepło zapowiada się 18 września, kiedy halny przywieje aż 26 stopni.
Będziemy musieli włączyć ogrzewanie
Większe zmiany w pogodzie rozpoczną się za tydzień, w weekend 20-21 września, a więc na przełomie astronomicznego lata i jesieni, kiedy władzę nad tym, co dzieje się nad Polską, przejmie rozległy wyż baryczny.

Zacznie sprowadzać znad Arktyki szerokim strumieniem bardzo rześkie powietrze, które sprawi, że za dnia temperatura sięgać będzie zaledwie od 10 do 15 stopni, a nocami i o porankach spadać poniżej 5 stopni.
W wielu regionach pojawią się pierwsze w tym sezonie przymrozki, zarówno na wysokości 2 metrów, jak i przy samym gruncie. Będziemy musieli włączyć ogrzewanie, a w drodze do pracy skrobać samochodowe szyby ze szronu.
Jednak są też dobre wieści, ponieważ poza chłodem wyż przyniesie też bezchmurne, błękitne niebo i mnóstwo słońca, które przynajmniej odczuwalnie podniesie temperaturę w ciągu dnia. Co więcej, ostatnie dni września będą coraz to cieplejsze.
Źródło: TwojaPogoda.pl

