Nad Polskę napływa bardzo gorące, upalne powietrze znad północnej Afryki. Jednak stopniowo jest ono wypierane coraz dalej na wschód za sprawą układu niżowego Tomasz, którego chłodny front przemieszcza się z zachodu na wschód naszego kraju.
W czwartek (28.08) termometry pokazały miejscami nawet 33 stopnie w cieniu. Minionej nocy (28/29.08) front przyniósł do zachodnich województw przelotne deszcze i burze, które w piątek (29.08) dotrą też nad regiony północne i centralne.
Upał, ale też burze i ulewy
Z tego powodu będziemy mieć duży kontrast termiczny. Na południu, wschodzie i w centrum termometry pokażą od 30 do 35 stopni w cieniu, a niebo będzie pogodne, nawet bezchmurne. Na zachodzie i północy, za sprawą opadów i burz, ochłodzi się do 20-23 stopni.

Pierwszy śnieg spadnie we wrześniu? Będzie wielkie zaskoczenie
W nocy z piątku na sobotę (29/30.08) front deszczowo-burzowy będzie wędrować dalej, nie docierając tylko do wschodnich województw. W sobotę (30.08) upalnie będzie już jedynie na krańcach wschodnich. Na pozostałym obszarze od 20 do 25 stopni, a w strefie opadów zaledwie 17 stopni.
W niedzielę (31.08) front dotrze nad wschodnie regiony, ale zacznie zanikać, a to oznacza, że poza lokalnymi, przelotnymi opadami, nie spodziewamy się gwałtowniejszych i groźniejszych zjawisk. Tamtejsi mieszkańcy deszczu się niestety nie doczekają, a susza nie zostanie złagodzona.
Jednocześnie temperatura znów zacznie rosnąć. W godzinach popołudniowych termometry pokażą przeważnie około 25 stopni, a na wschodzie od 25 do 27 stopni w cieniu.
Podczas burz musimy się liczyć z sumami opadów dochodzącymi do 30 mm, gradem o średnicy do 2-3 centymetrów i porywami wiatru do 70-80 kilometrów na godzinę. Lokalnie zjawiska mogą mieć jeszcze gwałtowniejszy przebieg.
Z powodu ulewnych deszczy możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie. Prosimy o ostrożność.
Źródło: TwojaPogoda.pl

