FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nawrocki nie spotka się z Trumpem? Przeszkodzić może kataklizm

Nad Karaiby dociera formacja burzowa, która w każdej chwili może się przeobrazić w huragan. Niewykluczone, że dotrze nad USA w czasie, gdy prezydenci Polski i USA mają się spotkać. Kilka lat temu z powodu huraganu do skutku nie doszła wizyta Trumpa w naszym kraju.

Huragan może utrudnić spotkanie prezydentów. Fot. White House / NOAA.
Huragan może utrudnić spotkanie prezydentów. Fot. White House / NOAA.

Sezon huraganów na wodach Atlantyku wkroczył w szczytową fazę. Między końcem sierpnia a początkiem października rodzą się zwykle najsilniejsze burze tropikalne, które stanowią poważne zagrożenie dla milionów mieszkańców wybrzeży Ameryki Północnej i Centralnej.

Ryzyko, że intensywny huragan uderzy w gęsto zaludnione obszary Stanów Zjednoczonych, jest bardzo wysokie. Pretendent właśnie pojawił się na zdjęciach satelitarnych. To formacja burzowa, która żywiąc się gorącymi wodami z każdą godziną pogłębia się.

Właśnie wkracza nad najbardziej wysunięte na wschód obszary Karaibów i zgodnie z prognozami w najbliższych dniach będzie podążać na zachód, przez wody Morza Karaibskiego. Może przynieść ulewne deszcze grożące powodziami i osunięciami ziemi oraz huraganowe wiatry.

Najbardziej zagrożone są nie tylko niemal wszystkie wyspy Karaibów, w tym również te największe, ale też północne regiony Ameryki Południowej oraz kraje kontynentalnej Ameryki Centralnej. Kilka wiązek wskazuje, że potencjalny huragan Gabrielle miałby nagle zmienić kierunek z zachodniego na północno-zachodni.

Po przejściu nad Jamajką i Kubą jego kolejnym celem miałyby stać się południowe wybrzeża USA, między Florydą a Luizjaną. Jednak zdecydowana większość wiązek wskazuje zachodnią trajektorię. Zagrożone byłyby więc poza Karaibami, wszystkie kraje w pasie od Meksyku po Nikaraguę.

Spotkanie prezydentów zostanie odwołane?

3 września planowane jest spotkanie prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem Donaldem Trumpem w Białym Domu w Waszyngtonie. Potencjalne uderzenie silnego huraganu Gabrielle w wybrzeża USA mogą mieć na nie wpływ. Tak wynika chociażby z historii.

Zdjęcie satelitarne formującego się huraganu. Fot. NOAA.

Podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa, pod koniec sierpnia 2019 roku, prezydent USA wybierał się do Polski. Miał 1 września wygłosić przemówienie w Warszawie, ale do wizyty ostatecznie nie doszło. Kilkadziesiąt godzin później do wybrzeży Florydy zbliżył się ekstremalnie silny huragan Dorian.

Przez meteorologów został on okrzyknięty najpotężniejszym od 27 lat, a więc od czasu słynnego i opłakanego w skutkach huraganu Andrew. Jednak w ostatniej chwili, tuż przed nadejściem nad Florydę, huragan Dorian zmienił kierunek z zachodniego na północny i w znacznej mierze oszczędził słoneczny stan.

Jak się później okazało, wizyta prezydenta Trumpa w Polsce niepotrzebnie została odwołana. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu huragany uderzały znienacka. Nie było wiadomo, kiedy nadciągną, ponieważ ludzkość nie dysponowała chociażby satelitami meteorologicznymi.

Do dzisiaj w tej materii bardzo wiele się zmieniło. Często dochodzi do sytuacji, gdy decyzję podejmuje się na podstawie prognoz, które nie zawsze są dokładne i sprawdzalne. Tak właśnie stało się w przypadku huraganu Dorian.

Warto więc śledzić dalsze poczynania formującego się nad Karaibami huraganu Gabrielle, ponieważ jego dalsze losy mogą mieć wpływ na wydarzenia polityczne, choć mamy nadzieję, że jednak tak się nie stanie i spotkanie prezydentów odbędzie się bez żadnych atmosferycznych przeszkód.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news