Naukowcy z NASA, badający ten gigantyczny lodowiec w zachodniej Antarktydzie, odkryli coś, co budzi grozę. U jego podstawy powstała ogromna jama o powierzchni 40 kilometrów kwadratowych. Jest wystarczająco duża, by pomieścić całą Warszawę, łącznie z jej najwyższymi wieżowcami.
W tej pustce zniknęło 14 miliardów ton lodu, roztopionego przez coraz cieplejsze wody oceanu, nagrzewane przez rosnące temperatury powietrza. Proces pękania i topnienia Lodowca Thwaitesa galopuje w zastraszającym tempie.
Nadmorskie miasta zostaną zalane
Według naukowców, w ciągu kilkudziesięciu lat lodowiec może całkowicie się rozpaść, podnosząc poziom mórz o 65 centymetrów. To jednak nie wszystko, ponieważ Thwaites działa jak zapora, powstrzymująca inne lodowce zachodniej Antarktydy.
Lokalizacja lodowca Thwaites na Antarktydzie. Fot. NASA.Jego upadek uwolni ogromne masy wody, co może podnieść poziom oceanów nawet o 3 metry. Taki scenariusz oznacza katastrofę: zalanie wybrzeży, w tym polskiego, gdzie Bałtyk może pochłonąć plaże, zmienić Hel w wyspę i zmusić mieszkańców Żuław do opuszczenia domów.
Dane o stanie lodowca pochodzą z misji IceBridge, w której samoloty wyposażone w zaawansowane radary skanują antarktyczne lądolody. Wspierane przez satelity nowej generacji, amerykańskie, włoskie i niemieckie badania ujawniają to, co kryje się pod niedostępnymi masami lodu.
Gigant rozpada się na naszych oczach
Trójwymiarowe obrazy ujawniły czarny scenariusz: pod Thwaitesem topnienie przyspiesza w sposób, którego modele komputerowe nie przewidziały. Lodowiec topnieje coraz szybciej od lat 70. XX wieku. W latach 1992-2011 jego linia uziemienia cofnęła się o 14 kilometrów, a ilość lodu zrzucanego rocznie do oceanu wzrosła o 77%.
To, co kiedyś było stabilnym gigantem, dziś rozpada się w oczach, podsycając obawy o przyszłość nadmorskich regionów. Skutki topnienia Thwaitesa odczują nie tylko odległe wybrzeża, ale i Europa. Holandia, z nisko położonym Amsterdamem, stanie przed ogromnymi kosztami ochrony przed słoną wodą.
W Polsce wystarczy pół metra wyższy poziom Bałtyku, by doszło do zalania nadmorskich plaż. Każdy centymetr podnoszącego się oceanu to krok bliżej do katastrofy, której skala może zmienić mapę świata na zawsze.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

