Nasz czytelnik Daniel skontaktował się z nami, aby odpowiedzieć wyjątkową historię pewnego Japończyka, którego napotkał na swojej samotnej wyprawie rowerowej po wyspie Hokkaido. Postanowiliśmy podzielić się z Wami jego historią i niezwykłym projektem, którego się podjął.
Arka ma go uratować przed kataklizmem
Na malowniczym, wietrznym wybrzeżu Hokkaido w Japonii, wśród szumiących fal i surowych klifów, mieszka emerytowany sejsmolog, niegdyś ceniony pracownik państwowego instytutu badawczego. Choć jego imię nie jest powszechnie znane, w kręgach naukowych przez dekady uchodził za wybitnego specjalistę od ruchów tektonicznych.
Po latach spędzonych na analizowaniu danych sejsmicznych i przewidywaniu trzęsień ziemi, odszedł na zasłużony odpoczynek, osiedlając się w skromnym domu z widokiem na ocean. Tam, otoczony ciszą i wspomnieniami, pół roku temu rozpoczął niezwykły projekt, budowę arki, która ma ocalić jego i żonę przed nadciągającym kataklizmem.
Jego przewidywania o nadchodzącym tsunami nie są przypadkowe. Opierają się na wieloletnim doświadczeniu i drobiazgowych wyliczeniach, które wykonał po potężnym trzęsieniu ziemi u wybrzeży Kamczatki w Rosji, szóstym najsilniejszym w historii sejsmologii, do którego doszło w nocy z 29 na 30 lipca 2025 roku.

Jeden z największych wstrząsów w historii. Tsunami zalało wybrzeża Pacyfiku
Wstrząs miał magnitudę 8.8 i był największym na świecie od 11 marca 2011 roku, a więc od czasu uderzenia tsunami we wschodnie wybrzeże Japonii, które kosztowało życie 20 tysięcy ludzi oraz doprowadziło do uszkodzenia elektrowni jądrowej w Fukushimie.
Wstrząs to zapowiedź czegoś dużo gorszego
Japończyk twierdzi, że to wydarzenie było zaledwie preludium do czegoś znacznie większego. Według jego analiz, uskok tektoniczny, ciągnący się od Kamczatki, z jednej strony ku Japonii, a z drugiej ku Alasce, wykazuje niepokojące oznaki niestabilności.
Wstrząs, który przewiduje na listopad 2025 roku, może być największym w dziejach, zdolnym wyzwolić tsunami o niewyobrażalnej sile, które zaleje wybrzeża krajów nad Pacyfikiem, od Rosji i Stanów Zjednoczonych, przez Japonię, obie Koree, Chiny, aż po wyspy Oceanii i dalej ku Australii i Ameryce Południowej.
Każdego dnia, z uporem godnym jego naukowej pasji, Japończyk pracuje nad swoją arką. Konstrukcja, choć prosta, jest solidna, zbudowana z drewna i wzmocniona stalowymi elementami, zaprojektowana tak, by wytrzymać niszczycielską siłę fal.
Na niebiesko oznaczone są wszystkie uskoki tektoniczne, a na czerwono te, które mogą się uaktywniać po ostatnim wstrząsie w rejonie Kamczatki i wygenerować potężne trzęsienie oraz wysokie tsunami. Fot. pacificgeoportal.comWewnątrz arki przygotował zapasy jedzenia, wody i podstawowe narzędzia, które pozwolą jemu i jego żonie przetrwać tygodnie na morzu, jeśli kataklizm rzeczywiście nadejdzie. Jego żona, choć początkowo sceptyczna, wspiera go w tym przedsięwzięciu, ufając jego wiedzy i doświadczeniu. Razem tworzą zgrany zespół, gotowy stawić czoła niepewnej przyszłości.
Sąsiedzi pukają się w czoło i niedowierzają
Japończyk próbował ostrzec swoich sąsiadów, zachęcając ich, by również przygotowali się na nadchodzącą katastrofę i zbudowali własne arki. Opowiadał im o swoich obliczeniach, o pęknięciach w uskokach tektonicznych, o nieuchronności tsunami. Jednak mieszkańcy wioski, przyzwyczajeni do spokojnego życia i nieprzekonani jego apokaliptycznymi wizjami, tylko kiwali głowami z politowaniem.
Niektórzy żartowali, że oszalał na emeryturze, inni po prostu ignorowali jego przestrogi, wierząc, że morze zawsze było i pozostanie łaskawe. On jednak nie zraża się ich sceptycyzmem i każdego dnia kontynuuje pracę, wierząc, że jego arka będzie ich jedyną szansą na przetrwanie.
W miarę jak dni mijają, a listopad zbliża się nieubłaganie, Japończyk spogląda na horyzont z mieszanką niepokoju i determinacji. Wie, że czas ucieka, ale jego wiara w naukę i własne przeczucia jest niezachwiana.
Niezależnie od tego, czy jego przepowiednie się sprawdzą, czy też okażą się tylko echem dawnej pasji, jego arka staje się symbolem niezłomności i wiary w to, że przygotowanie może zwyciężyć nawet największy kataklizm.
Źródło: TwojaPogoda.pl

